Forum Mieszkańców Mysłowice

ninja alex

Na nauczycieli kasa pójdzie na pewno. Wg DZ w głowie Osyry przewinął się pomysł wzięcia kredytu na podwyżki(przed sprzedażą terenów oczywiście).

gladiator79

A kto ma wybudować zjazdy: miasto czy inwestor?

Tofik

Inwestor

Tofik

91 milionów do wydania
(Dziennik Zachodni, Krzysztof P. Bąk 2007.07.20)

W mysłowickim przetargu stulecia wystartowały tylko dwie firmy. Cenę wywoławczą podbito o 16 mln zł, ale na wielu twarzach widać było rozczarowanie. Przed władzami miasta stoi teraz odpowiedzialne zadanie - nie przejeść tych pieniędzy. Bo kolejnego takiego zastrzyku gotówki już nie będzie.

Pierwsze rozczarowanie - liczba firm chcących kupić ziemię w Brzezince. Do ustnej licytacji zgłosiły się tylko dwie firmy. - Gdzie jest tych kilkunastu zainteresowanych, o których słyszeliśmy - pytał obserwując przetarg radny Damian Sojka z Platformy Obywatelskiej.

O kupno ziemi, poprzez swoją spółkę-córkę starała się firma Pannatoni, która w Kosztowach stawia już jedno centrum logistyczne. Drugim uczestnikiem aukcji była firma Florette Investment. To również spółka celowa wielkiego, międzynarodowego gracza na rynku logistyki firmy Sergo (...).

Cenę wywoławczą gruntu ustalono na 200 zł bez VAT za metr kwadratowy. Do sprzedania było 37,66 ha. Cena wyjściowa całej ziemi wyniosła więc 75,32 mln zł. Uczestnicy przetargu mogli przebijać ją o 1 proc. ceny wywoławczej. I przez cały czas licytowali ostrożnie, podbijając stawkę o minimalną wartość postąpienia. Tak było przez kilka minut, aż do 91173 500 zł, gdy spasowali reprezentanci Florette Investments.

Za każdy metr kwadratowy gruntu w pobliżu drogi S1 i autostrady A4, nabywca, firma Panattoni zapłaci więc 242,07 zł netto, a razem z podatkiem VAT (trafi do budżetu państwa) 295 zł.

Na brzezińskiej ziemi stanie więc kolejne, dużo większe centrum logistyczne. Będzie miało najprawdopodobniej ok. 120 tys. m kw. powierzchni, a przestrzeń dla siebie znajdzie tam od 25 do 30 firm, między innymi producent ubrań Gucci. (...)

Przedstawiciele miejskich władz, w zależności od opcji, odczuwają satysfakcję, bądź niedosyt, jeżeli chodzi o osiągniętą cenę.

- Dla mnie osiągnięta cena, jest autentycznie realną ceną, którą w tym stanie prawnym, z tymi obciążeniami można było uzyskać - twierdzi wiceprezydent Mysłowic Tadeusz Chowaniak. Według jego szacunków, zwycięzca przetargu wyłoży jeszcze przynajmniej 25 mln zł na zbudowanie zjazdów z autostrady i uzbrojenie terenu.

Z osiągniętej ceny zadowolony był Bogdan Sablik, a nieco rozczarowana była Anna Padlewska z Lewicy i Demokratów. - Liczyłam, że otrzymamy 100 milionów - wyjaśniła DZ radna.

Rozczarowani byli przedstawiciele Platformy Obywatelskiej oraz klubów prawicowych. - Nie jestem zadowolony - komentuje wiceprzewodniczący Rady Miasta Daniel Jacent (Prawo i Sprawiedliwość). - Spodziewaliśmy się wyższej ceny. Mieliśmy nadzieję, ze uzyskamy nawet 120 mln zł za ten niezwykle atrakcyjny grunt.

Teraz przed radnymi wielkie wyzwanie - nie dopuścić, by te 91 mln zł, czyli prawie połowa rocznego budżetu miasta została przejedzona. Wiadomo, że dziura w tegorocznym budżecie to ok. 20 mln zł - tyle brakowałoby, gdyby ziemi nie udało się sprzedać. Jeszcze przed wyborami obiecywano, że z tych pieniędzy zostanie wybudowany kryty basen (kolejne 20-30 mln zł). Nieoficjalnie wiadomo, że radni wszystkich klubów i przedstawiciele prezydenta chcą ok. 20-30 mln zł przeznaczyć na finansowanie unijnych projektów. Zainwestowanie tej kwoty w ten sposób, mogłoby przysporzyć naszemu miastu kolejne 50-60 mln zł. Jeżeli nie więcej.

PiCzu

Hm mam wrażenie ze ci radni z prawicy trochę przesadzają...

Udalo sie zarobic kroche grosza.... za co można zrobić konkretne prace.

Pozwole sobie napisac co wedlug mnie zrobilbym z taka suma aby umilić życie w myslowicach...

Ad1

Dla mnie podstawowa inwestycja drogowa na terenie myslowic to połączenie ulicy obzerznej kolo "żywca" z z ulica bagiena w katowicach i co nierealne polaczenie ja z droga na tychy i nowa droga na bielska budowana niby na euro....

Ps to inwestycja dlugo planaowa ale mysle ze rozwiazalo by to problem chodz czesci ruchu samochodow z centrum myslowic.

Ad2

Ulice bagiena polaczyc z sosnowcem kolo gieldy w myslowicach co by rozwiazalo problem sosnowac i wieczny korek w centrum myslowic... a dalej nich sie sosnowiec martwi (tak am isc srednicowka ale nei wiem czy dozyje tego)

Ad3

Basen hm.... niby fajna rzecz i napewno fajnie by wygladalo kolo hali wybudowanie basenu na sasiedniej dzialce lecz na taka inwestycje mozna sprobowac szukac sponsora ktory pomoze udzwignac koszt takiej inwestycji mysle ze jak nie bedzi episac BASEN MIEJSKI to sie nic nei stanie... najlepiej widzialbym takie cos na slupnej wraz z remontem obecnych basenow zagospodarowaniem istniejacej infrastruktury "marzyl by sie tam taki mini kompleks jakich malo na slasku....

BYlo BY sie czym ChWlaic WtedY...

Ad4

Nie dokonczony odcinek drobi na brzeczkowicach jak to wczesneij nazwalem mini obwodnica tez byla by to rzecz ktora troche pomogla by temu osiedlu odedchnac os spalin...

Tofik

Życie Mysłowic :

W ubiegłym tygodniu odbył się przetarg na niecałe 40 hektarów terenów inwestycyjnych na Brzezince. Przypomnijmy, że przed dwoma tygodniami zlicytowano pięć hektarów przy ulicy Obrzeżnej Północnej, w pobliżu Reala. Miasto zarobiło na tym siedem milionów złotych. Za ziemię na Brzezince udało się zebrać ponad 90 milionów. W sumie, tegoroczny lipiec okazał się najbardziej zyskownym miesiącem w historii mysłowickiego samorządu.

Dwóch się bije

Do przetargu o ziemię na Brzezince stanęły dwie firmy z Warszawy, PLC POLAND i FLORETTE INVESTMENT. Ich przedstawiciele znali się, co świadczy, że polski rynek terenów inwestycyjnych można już uznać za zorganizowany i ustabilizowany. Liczy się na nim kilku, najwyżej kilkunastu dużych graczy, którzy mają doskonałe rozeznanie, gdzie i dla kogo warto kupować ziemię. Oni są monopolistami i dyktują warunki. Licytacja o grunty na Brzezince miała dosyć emocjonujący przebieg. Cenę wywoławczą ustalono na poziomie ponad 75 mln zł. Każde podniesienie tekturowej tabliczki windowało stawkę o jeden procent tej kwoty. Rywalizacja trwała niecały kwadrans i skończyła się przysłowiowym, hazardowym „oczkiem”. Po 21 podniesieniu firma PLC POLAND ostatecznie przelicytowała konkurenta. Ewelina Muzyk-Dzieża, sekretarz miasta i przewodnicząca komisji przetargowej, po raz trzeci i ostatni stuknęła młotkiem przy kwocie 91.173.500 złotych.
- To najwyższa kwota, jaką przy przetargach na tereny podobnej klasy, udało się ostatnio w Polsce uzyskać – cieszy się Jacek Rembierz, kierownik kancelarii prezydenta Mysłowic.
W podobnym tonie wypowiadali się w kuluarach uczestnicy licytacji. Rynkowi wyjadacze przyznali, że jeszcze nigdy nie zapłacili tak wiele za teren o takich, jak na Brzezince, parametrach wyjściowych. Nie ma bowiem co ukrywać, że nasze osławione „frukta” swój medialny rozgłos zawdzięczają przede wszystkim politycznemu tłu całego przetargu, a nie wyjątkowej atrakcyjności gruntu. Przez kilka lat radni z istniejącego w poprzedniej kadencji Klubu Prawicy konsekwentnie robili wszystko, aby prezydentowi nie udało się pod względem formalnym przygotować działki do sprzedaży. Przeszkody proceduralne zostały w końcu pokonane, ale tym razem radni obecnej kadencji znaleźli „haka” w postaci źle – ich zdaniem – poprowadzonej kampanii promocyjnej terenu. Na znak protestu trzech z nich wystąpiło nawet z komisji przetargowej. Młodzi biznesmeni, którzy przyjechali do nas na licytację, każdego miesiąca zaliczają kilka tego typu imprez w różnych zakątkach Polski, ale tak dziwacznej postawy lokalnych elit nie widzieli już dawno.

Nie rzucim ziemi

Można zrozumieć niechęć do sprzedaży terenu po rynkowych stawkach, jeżeli znajdują się tam złoża ropy naftowej, albo przynajmniej Amerykanie chcą postawić wojskowe zabawki. Na Brzezince takich cudów nie ma. Są za to mankamenty, które inwestorowi każą trzy razy przyjrzeć się każdej złotówce wydanej na „fruktach”. Przede wszystkich teren nie ma jeszcze połączeń drogowych z autostradą. Zjazdy, dojazdy i objazdy musi na swój koszt zbudować sam inwestor, ale – co dla niego najgorsze – powstała infrastruktura należeć będzie do miasta. Dla wielu firm handlujących ziemią taki warunek obniża zdecydowanie wartość terenu. Tym bardziej, że

w województwie katowickim wiele miast oferuje do sprzedaży swoje „frukta” ze znacznie lepiej zorganizowaną infrastrukturą drogową

Sprawy nie ułatwia także sieć wysokiego napięcia przebiegająca przez środek działki i nie doprowadzone media.
Spółka Metropolis Nieruchomości Komercyjne opublikowała bardzo interesujący (dostępny także w Internecie) raport na temat nieruchomości w Aglomeracji Śląskiej. Wynika z niego, że ze względu na lokalizację, połączenia komunikacyjne, potencjał gospodarczy, nasz region należy do najatrakcyjniejszych w całej Europie, przynajmniej jeżeli chodzi o inwestycje logistyczne i przemysłowe. Większość działek do sprzedania znajduje się w rękach samorządów. Przeważają tereny o powierzchni 5 – 15 hektarów, choć zdarzają się też i takie po 150 ha. Za pierwszą inwestycyjną ligę uważa się powierzchnie powyżej 50 hektarów. Taką ziemią interesują się najwięksi rynkowi gracze.
- Mimo wielu zrealizowanych inwestycji miejsca na kolejne nadal istnieją, nawet w miastach o tak zagęszczonej zabudowie, jak Katowice i Chorzów – piszą autorzy raportu.
Na dobrą sprawę nie wiadomo skąd się wzięło wśród części mysłowickich radnych przekonanie, że po lepszej i dłuższej promocji, dostalibyśmy za Brzezinkę więcej pieniędzy. Przypomnijmy, że zwycięzca przetargu, PLC POLAND zapłaci za metr kwadratowy 242 złote.
- Ceny panują zróżnicowane. Działki w okolicach Katowic, Gliwic, Sosnowca osiągają cenę ponad 200 złotych za metr kwadratowy, jednak nawet za 100 złotych można kupić atrakcyjny grunt. Przy drogach Chorzów-Bytom, Zabrze-Gliwice, ceny kształtują się na poziomie 50 złotych za metr – można przeczytać w zestawieniu Metropolis.
Dziennikarze jednej z lokalnych gazet zapowiedzieli przetarg, jako „kuriozalne wydarzenie”. Co w tym kuriozalnego? Może cena. Bo chyba wycisnęliśmy z rynku więcej, niż podpowiadał rynkowy rozsądek.

Tofik

29 sierpnia bieżącego roku w głównym budynku Urzędu Miasta doszło do finalizacji jednej z najbardziej głośnych transakcji. Słynne niecałe 40 hektarów zostało sprzedane w drodze przetargu. Właścicielem zostala firma z Warszawy, która zaoferowała za Brzezinkę ponad 90 milionów.

Tofik

Dzisiaj zauważyłem pierwsze prace. Koparka ciężko pracowała Mruga

Luke

^ w ktorym miejscu dokladnie?

Tofik

na wysokości osiedla 'Sigma' na Kosztowach. Wydaje mi się,że to odwierty geologiczne. Dzisiaj juz nikogo nie widziałem

PiCzu

Tofik

węzeł ma byc oddany miastu chyba,że w jego budowe włączy się Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad to w tedy pewnie ona stanie się właścicielem co i tak nie zmienia faktu,że będziemy mogli z niego korzystać. Most na Dzióbka nie zostanie zburzony a dlaczego nie został wyremontowany to nie wiem (tak samo nie wiem kto jest odpowiedzialny za niego czy miasto czy Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad - bardziej prawdopodobne)
Utrzymanie obiektów budownictwa mostowego oraz innych obiektów inżynierskich poddanych działaniu obciażen ruchomych jest traktowana bardzo poważnie (przepisy, kontrole co jakiś czas itp.) jeśli wystąpi zagrożenie to napewno go wyremontują Mruga

PiCzu

Tylko po co pakować kilka milionów w remont skoro można by z niego śmiało korzystać.

Lepiej zrobić Biołobrzeska i można elegancko dojechać na Dzióbka. Ja bym tak wolał.

Wesoly

Zburzyć ten na dzióbka.

Luke

A ja pare dni temu jadąc S1 widziałem chłopaków mierzących coś przy S1 na wysokości Dworcowej. Gdyby zjazd tam powstał (chyba jednak mało prawdopodobne) to uaktywnił by tereny które znajdują sie na połnoc od sprzedanych 40 hektarów. Myśle że kilkanaście hektarów by sie tam jeszcze znalazło pod nastepna inwestycje. Ale to tylko takie gdybanie Wesoly

pimys

postaram się wrzucić jakąś fotorelazione z frontu robót, nie wiem tylko jeszcze kiedy. czekajcie a będzie Wam dane Wesoly