Forum Mieszkańców Mysłowice

Tofik

Górnik 09 Mysłowice wygrał po raz pierwszy od trzech meczów

Po dwóch meczach bez zwycięstwa i bez zdobytej bramki Górnik 09 Mysłowice w końcu wygrał.
W sobotę podopieczni Wojciecha Osyry pokonali na własnym boisku MKS Siemianowice 3:0 i są samodzielnym liderem lig okręgowej. W niedzielę mysłowiczanie zagrają na wyjeździe z Ciężkowianką Jaworzno. Początek spotkania o godz. 15.

Jeszcze pierwsza połowa sobotniego meczu nie zapowiadała, że Górnik przełamie złą passę. Gospodarze nie wykorzystali nawet tak dobrej sytuacji jak rzut karny, podyktowany za faul na Sebastianie Kijaku. Do piłki ustawionej jedenaście metrów od bramki podszedł Tomasz Sobczak, ale strzelił zbyt lekko i bramkarz obronił. - Pomyślałem wtedy, że może naprawdę zawisło nad nami jakieś fatum - mówi Wojciech Osyra.

W końcu jednak mysłowiczanom dopisało szczęście. W ostatniej minucie pierwszej połowy z rzutu rożnego dośrodkował Sebastian Golda, a obrońców ubiegł Jarosław Bauer i głową strzelił gola.

W drugiej części przewagę nadal miał Górnik, ale mimo kilku dobrych okazji, nie potrafił podwyższyć wyniku. Udało się to dopiero w 81. minucie Robertowi Stojakowi, który dostał dobre podanie od Sebastiana Gawełczyka. Trzecią bramkę dla gospodarzy zdobył tuż przed końcem Bauer, który wykorzystał rzut karny. Chwilę wcześniej faulowany był Paweł Kijak.

Górnik Wesoła zremisował w Rudzie Śląskiej ze Slavią 2:2. O ile wynik był w tym spotkaniu ważny, o tyle dużo ważniejsze są skutki ostrej gry gospodarzy. Przynajmniej trzech piłkarzy Wesołej czeka po spotkaniu ze Slavią dłuższa przerwa w grze. Krzysztof Witek zerwał torebkę stawową, Michał Rak odniósł kontuzję kości ogonowej, a Szymonowi Bobli odnowił się uraz kolana. - Rywale nas skopali i moi piłkarze się ich przestraszyli. Z takim nastawieniem nie można grać - mówi trener Krzysztof Izydor. Goście objęli prowadzenie, kiedy kierunek lotu piłki po strzale Rafała Harazima zmienił Krzysztof Wolak. W drugiej połowie Slavia wyrównała z rzutu karnego, którego spowodował Michał Kurzawa. Kilka minut później było już 2:1. Na szczęście piłkarze Górnika potrafili wyrównać. Drugiego gola strzelił Wolak, który wykorzystał dośrodkowanie zrzutu wolnego Raka.

Jutro o godz. 16 Górnik zagra u siebie z Victorią Częstochowa. Żeby uzupełnić skład, klub zgłosił w tym tygodniu do rozgrywek IV ligi trezch graczy z A-klasowych rezerw.
(Dziennik Zachodni)

Tofik

Górnik 09 Mysłowice zagrał słabo, ale zdobył trzy punkty w Jaworznie

Bramka Sebastiana Goldy dała piłkarzom Górnika 09 Mysłowice zwycięstwo w wyjazdowym meczu z Ciężkowianką Jaworzno. Podopieczni Wojciecha Osyry zagrali słabo i równie dobrze mogli to spotkanie przegrać. Jutro o godz. 15 Górnik zmierzy się na własnym boisku z AKS Górnikiem Niwka Sosnowiec.

Po raz kolejny trener Osyra zmienił wyjściowy skład ataku. W Jaworznie z Robertem Chudym zagrał Robert Stojak, ale żaden z nich nie potrafił pokonać bramkarza gospodarzy. Podobnie jak wprowadzeni po przerwie Tomasz Sobczak i Sebastian Strzempa. Trzy punkty zapewnił mysłowiczanom Sebastian Golda, który w 31. minucie strzelił jedynego gola w meczu. Chwilę wcześniej jeden z zawodników Ciężkowianki dostał czerwoną kartkę i musiał zejść z boiska. - To bardziej nam zaszkodziło niż pomogło - mówi Osyra. - Moi piłkarze chyba trochę zlekceważyli rywala, a kiedy zaczęli grać z przewagą jednego zawodnika, uwierzyli, że mecz już wygrali. Zagraliśmy słabo i chaotycznie. Najważniejsze, że pomimo takiej postawy, udało nam się wygrać.
(Dziennik Zachodni)

Tofik

Górnik 09 Mysłowice nadal liderem ligi okręgowej

Chyba nikt lepiej nie mógł ułożyć kalendarza rozgrywek grupy II katowickiej ligi okręgowej. Wszystko bowiem wskazuje na to, że w ostatniej kolejce rundy jesiennej, a wiosną w ostatnim meczu sezonu spotkają się dwie walczące o awans drużyny. Na razie bowiem Górnik 09 Mysłowice i Wyzwolenie Chorzów mają tyle samo punktów i wygrywają kolejne mecze. W sobotę mysłowiczanie ograli Górnika Niwkę Sosnowiec, a Wyzwolenie pokonało Czarnych Sosnowiec. Być może chorzowianie wcześniej stracą punkty, bo bezpośrednio przed meczem z Górnikiem 09 zagrają na wyjeździe z trzecią w tabeli Podlesianką Katowice.

Spotkanie z Niwką doskonale zapamięta Sebastian Gawełczyk. Pomocnik gospodarzy mecz rozpoczął na ławce rezerwowych, ale już po 6 minutach musiał się pojawić na boisku. Kontuzji stłuczenia mięśnia doznał bowiem Paweł Kijak. Jak się okazało, wejście Gawełczyka było kluczowe dla losów spotkania. W 30. minucie pomocnik Górnika 09 wykorzystał dośrodkowanie z rzutu rożnego Sebastiana Goldy i zdobył jedyną bramkę w meczu. Tym samym sprawił sobie prezent na 29. urodziny, które obchodził właśnie w sobotę. Jeszcze przy stanie 0:0 dobrej okazji do zdobycia gola nie wykorzystał Robert Chudy, który będąc w polu karnym chciał efektownie kopnąć piłkę nożycami, ale obrońcy zdążyli mu ją wybić.

- Nigdy nie lubiłem grać z Niwką, bo to jedna z nielicznych drużyn, która dobrze się czuje w ataku pozycyjnym - mówi Wojciech Osyra, trener Górnika 09. - Cieszę się, że nie straciliśmy punktów, bo to wcale nie było łatwe spotkanie.
(Dziennik Zachodni)

kufel

A dziś o 15:00 "derby" z Imielinem na wyjeździe. Miałem jechać, ale akurat będe w drodze do Zawiercia z siatkarkami.

pimys

gdzie można dostać terminaz prowadzonych rozgrywek?

kufel

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Tofik

Coraz bliżej meczu jesieni: Wyzwolenie Chorzów – Górnik 09 Mysłowice

Jeszcze tylko sobotni mecz z Kolejarzem 24 Katowice, a potem spotkanie o pierwsze miejsce w tabeli ligi okręgowej po rundzie jesiennej, w którym Górnik 09 Mysłowice zmierzy się na wyjeździe z Wyzwoleniem. Na razie mysłowiczanie rozbili na wyjeździe Pogoń Imielin 5:0.

To był instruktaż, w jaki sposób lider powinien grać z outsiderem - mówi Wojciech Osyra, trener Górnika 09. - Mogliśmy wygrać znacznie wyżej, ale z pięciu strzelonych bramek też można być zadowolonym.

Goście zwycięstwo zapewnili sobie już przed przerwą po golach Sebastiana Goldy i Sebastiana Gawełczyka. Kiedy po godzinie gry Pogoń sama strzeliła sobie trzecią bramkę, stało się jasne, że mysłowiczanie nie dadzą sobie wydrzeć trzech punktów. W końcówce wynik podwyższył wprowadzony w drugiej połowie Robert Stojak, który zmienił Tomasza Sobczaka.

Ten ostatni wybiegł w pierwszym składzie po kilku meczach, które rozpoczynał jako rezerwowy. - Widać to siedzenie na ławce odniosło pozytywny skutek, bo Sobczak zagrał bardzo dobrze. Walczył, biegał i nawet to, że nie zdobył gola nie umniejsza jego wkładu w zwycięstwo - chwali swojego napastnika Osyra.

W sobotę (godz. 15) Górnik zagra na własnym boisku z Kolejarzem 24 Katowice, ale w klubie wszyscy myślą już o kolejnym spotkaniu. Może się zdarzyć, że żeby pozostać na pierwszym miejscu w tabeli, mysłowiczanie wcale nie będą musieli wygrać za tydzień w Chorzowie. Jutro Wyzwolenie gra bowiem w Katowicach z trzecią w tabeli Podlesianką, która traci do obu najgroźniejszych rywali 5 pkt. - Wierzę, że Podlesianka wygra ten mecz - liczy Osyra. - Jeśli katowiczanie chcą się jeszcze liczyć w walce o awans, to nie mają innego wyjścia. W przypadku porażki będą tracili zarówno do nas, jak i Wyzwolenia osiem punktów i sezon będą już mieli z głowy. To dobra, poukładana drużyna, która u siebie jest bardzo groźna.

W jutrzejszym spotkaniu z Kolejarzem nie będzie mógł zagrać Łukasz Bundzyło, który w Imielinie dostał czwartą żółtą kartkę i musi pauzować jeden mecz. Taką samą karą jest zagrożona cała linia obrony Górnika. - Dlatego musimy zagrać mądrze i spokojnie. Nie możemy sami się osłabić przed spotkaniem z Wyzwoleniem. Skoro w trzynastu meczach straciliśmy tylko dwie bramki to szkoda by było z konieczności rozbijać defensywę - mówi Osyra.

Do składu wróci Paweł Kijak, który nie grał ostatnio z powodu kontuzji.

Kolejarz zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli. W dotychczasowych meczach zdobył tylko 8 pkt. Bilans bramkowy drużyny z Katowic to 14-28.
( Dziennik Zachodni )

Tofik

Znają swoją wartość

Na ten mecz z pewnością wybierze się wielu kibiców z Mysłowic. Jutro o godz. 14 w Chorzowie Górnik 09 zagra z Wyzwoleniem. Stawką będą nie tylko trzy punkty, ale również tytuł mistrza rundy jesiennej gr. II katowickiej ligi okręgowej. Mysłowiczanie zagrają w najsilniejszym składzie.

W ostatniej kolejce Górnik wygrał na własnym boisku z Kolejarzem 24 Katowice 1:0, a Wyzwolenie pokonało w Katowicach Podlesiankę 3:0. Ten drugi rezultat zmartwił Wojciecha Osyrę, trenera mysłowickiej drużyny. - Nie ukrywam, że liczyliśmy na potknięcie Wyzwolenia. Okazuje się jednak, że Podlesianka nie jest jeszcze zespołem, który byłby w stanie powalczyć o pierwsze miejsce w tabeli - twierdzi Osyra.

Jego podopieczni dali w sobotę pokaz marnowania doskonałych sytuacji strzeleckich.

Już po 6. minutach powinno był 3:0, ale zarówno Tomasz Sobczak, jak i Robert Stojak przegrali pojedynki sam na sam z bramkarzem gości. Zaraz potem Stojak trafił w poprzeczkę. Bliski zdobycia gola był także Grzegorz Kania, ale jego strzał głową z kilku metrów minął bramkę Kolejarza. Gol padł dopiero w 41. minucie. Z prawej strony boiska dośrodkował na pole karne Tomasz Kasprzyk. Do piłki doszedł Sobczak i ładną "główką" zdobył jedyną bramkę meczu.

W drugiej połowie gospodarze nadal groźnie atakowali, ale cały czas byli nieskuteczni. Po raz kolejny sytuacji sam na sam nie potrafił wykorzystać Sobczak. W jego ślady poszedł też niestety Robert Chudy.

- Ważne, że zdobyliśmy trzy punkty. Teraz wszyscy jesteśmy już myślami przy meczu z Wyzwoleniem - mówi Osyra. - Szanujemy przeciwnika, ale znamy też swoją wartość i jedziemy do Chorzowa po zwycięstwo. Jeśli do końca tygodnia nie stanie się jakieś nieszczęście, zagramy w najsilniejszym składzie. Cieszy mnie, że zawodnicy zagrożeni karami za zbyt dużą liczbę żółtych kartek zagrali z Kolejarzem uważnie i nikt nie będzie musiał jutro pauzować.

Wyzwolenie, podobnie jak Górnik 09, zdobyło do tej pory 38 pkt. Drużyna z Chorzowa ma również taki sam bilans zwycięstw, remisów i porażek - 12-2-0. Przy czym jedną wygraną chorzowianie dostali w prezencie od Śląskiego Związku Piłki Nożnej. Za nierozegrany mecz z Ciężkowianką Jaworzno otrzymali walkowera. Jedyne remisy najbliższy rywal Górnika zanotował w spotkaniach z Górnikiem Jaworzno i Pogonią Imielin. W obu nie padły gole. Mysłowiczanie mają nieco lepszy bilans bramkowy. Strzelili 34, a stracili tylko dwa gole, przy dokonaniach rywali 30-4.

Górnik 09 Mysłowice - Kolejarz 24 Katowice 1:0 (1:0).

Bramka: Sobczak (41.)

Rydel - Kasprzyk, Bauer, Grzybek, Tracz, Kania (72. Wendreński), Golda, Gawełczyk (46. Kijak), Braksator (68. Zatoka), Stojak (56. Chudy), Sobczak.
( Dziennik Zachodni )

Tofik

Górnik 09 zremisował 1:1 z Wyzwoleniem Chorzów
( Dziennik Zachodni Grzegorz Żądło )

Już od kilku tygodni było wiadomo, że mecz Wyzwolenia Chorzów z Górnikiem 09 Mysłowice będzie decydował o pierwszym miejscu w tabeli po rundzie jesiennej. Obie drużyny pewnie wygrywały bowiem kolejne spotkania i stracić punkty mogły właściwie tylko w bezpośrednim starciu. Te przewidywania sprawdziły się w stu procentach, a w sobotę w Chorzowie padł remis 1:1.

Mysłowiczanie przystępowali do tego spotkania ze świadomością, że nie muszą wygrać, a i tak pozostaną liderem. Mają bowiem lepszy stosunek bramek. Głównym założeniem było więc nie przegrać. Sytuacja skomplikowała się w 12. minucie, kiedy po dośrodkowaniu w pole karne Świętek wyprowadził Wyzwolenie na prowadzenie.

Radość gospodarzy nie trwała zbyt długo. Już w 28. minucie Górnik wyrównał po ładnym strzale z 14 metrów Sebastiana Strzempy, który dopadł do piłki odbitej przez bramkarza chorzowian po uderzeniu Tomasza Sobczaka.

W późniejszej fazie meczu obie drużyny mogły zdobyć kolejne gole, ale albo dobrze bronili bramkarze (szczególnie Sławomir Rydel), albo piłkarzom brakowało trochę precyzji i szczęścia. Tak było przy strzałach z rzutów wolnych Sebastiana Goldy i Grzegorza Kani. Ten pierwszy trafił w słupek, a drugi w poprzeczkę. Kania miał podwójnego pecha, bo piłka po jego kolejnym strzale znowu zatrzymała się na poprzeczce.

- Wynik uważam za sprawiedliwy. Moim zdaniem byliśmy drużyną dojrzalszą, ale bardziej klarowne sytuacje bramkowe miało Wyzwolenie - stwierdził Wojciech Osyra, trener Górnika 09. - Jechaliśmy na ten mecz jako lider i wróciliśmy z niego jako lider. Można więc być zadowolonym. Obie drużyny pokazały dobrą piłkę.

Trener Górnika ma jeszcze jeden powód do zadowolenia. W spotkaniu z najgroźniejszym rywalem żaden z jego piłkarzy nie odniósł kontuzji. Nikt też nie dostał żółtej czy czerwonej kartki, która wyeliminowałaby go z kolejnego meczu. To o tyle istotne, że już jutro Górnik ma zagrać pierwsze spotkanie rundy rewanżowej na wyjeździe z Unią Dąbrowa Górnicza. - Nasze boisko jeszcze nadaje się do gry i mam nadzieję, że tak samo jest u rywali - mówi Osyra. - Mistrzem rundy jesiennej już zostaliśmy, ale istotne jest, żeby wygrać pozostałe mecze w tym roku. W rundzie wiosennej zarówno z Podlesianką, jak i z Wyzwoleniem gramy u siebie i to powinno być naszym dużym atutem.

Podziału punktów najgroźniejszych rywali nie wykorzystała Podlesianka Katowice, która tylko zremisowała 2:2 właśnie z Unią. W tabeli gr. II katowickiej okręgówki Podlesianka traci osiem punktów do Wyzwolenia i Górnika 09. Zanosi się więc na to, że tylko te dwa zespoły będą walczyć o awans. Mysłowiczanie mają lepszy stosunek bramek od najgroźniejszego rywala. Strzelili 35, a stracili tylko 3 gole (bilans Wyzwolenia to 31:5). Remis z Wyzwoleniem był dla Górnika 15. kolejnym meczem bez porażki w tym sezonie. Warto dodać, że do meczu w Chorzowie Sławomir Rydel nie wpuścił gola przez 717 minut. Do tego osiągnięcia w sobotę dołożył jeszcze 12 minut.

Wyzwolenie Chorzów - Górnik 09 Mysłowice 1:1 (1:1).

Bramki: Świętek (12.) - Strzempa (28.).

Górnik 09: Rydel - Kasprzyk, Bauer, Grzybek, Tracz, Kania, Golda, Gawełczyk, Braksator, Strzempa (70. Chudy), Sobczak (86. Stojak).

Tofik

Górnik 09 tylko zremisował z Unią 2:2
( Polska Dziennik Zachodni )

Bardzo dziwny przebieg miał sobotni mecz pomiędzy Unią Strzemieszyce i Górnikiem 09. Mysłowiczanie prowadzili już 2:0, a mimo to nie wygrali. Być może z rytmu wybiła ich śnieżyca, z powodu której spotkanie zostało przerwane na ponad 20 minut.

Dochodziła 50. minuta meczu. Nad stadionem w dzielnicy Dąbrowy Górniczej zaczął sypać gęsty śnieg. Opady były tak duże, że dalsza gra stała się niemożliwa. Zawodnicy obu drużyn zeszli do szatni, gdzie czekali na dalsze decyzje sędziego. - Po około 20 minutach dostaliśmy komunikat, że mecz nie zostanie wznowiony - mówi Wojciech Osyra, trener Górnika 09. - Zawodnicy zaczęli się już nawet przebierać, ale po chwili nastąpiła zmiana decyzji. Chociaż na boisku śniegu było po kostki, to trzeba było grać. Niestety w takich warunkach rządzi przypadek.

Kiedy piłkarze obu drużyn ponownie pojawili się na białej już murawie, Górnik prowadził 2:1. Goście rozpoczęli bardzo dobrze, bo już w 9. minucie objęli prowadzenie po golu Tomasza Sobczaka. Cztery minuty później na 2:0 podwyższył Sebastian Strzempa i było to potwierdzenie bardzo dobrej gry mysłowiczan. Górnik miał okazje do zdobycia kolejnych goli, ale najpierw Sobczak trafił piłką w słupek, a potem Strzempa w sytuacji sam na sam z bramkarzem strzelił obok bramki. - To było najlepsze pół godziny w wykonaniu mojej drużyny w tym sezonie. Wprost nie mogłem wyjść z podziwu - mówi Osyra.

Dosyć szybko sytuacja się jednak zmieniła, a wpływ na to miała z pewnością przypadkowa bramka zdobyta przez Unię. W 31. minucie gospodarze wykonywali rzut rożny i w zamieszaniu na polu karnym swojego bramkarza pokonał Marek Kasprzyk. Sławomir Rydel zdołał wprawdzie dotknąć ręką piłki, ale jej nie zatrzymał.

Tuż po przerwie nastąpiło wspomniane oberwanie śniegowej chmury, które na dobre wyszło tylko gospodarzom. Udało im się bowiem strzelić wyrównującego gola z rzutu karnego, którego spowodował Sebastian Golda.

Kiedy mysłowiczanie załamani zeszli do szatni, nie wiedzieli jeszcze, że ich najgroźniejszy rywal w walce o awans - Wyzwolenie Chorzów, przegrał na własnym boisku z Andaluzją Piekary Śląskie 1:2. Dzięki temu, zamiast tracić do chorzowian dwa punkty, Górnik odskoczył na jeden.

Na sobotę zaplanowana była druga kolejka rundy rewanżowej, w której Górnik miał zagrać z Podlesianką Katowice. Spotkanie zostało jednak przełożone z powodu fatalnego stanu boiska przy ul. Gwarków.

Zamiast spotkania ligowego, mysłowiczanie rozegrają sparing, w którym testowani będą czterej nowi zawodnicy.

Bakus

Może w przyszłym roku będziemy mieć derby Miast na poziomie 4 ligi.

Tofik

Górnik 09 testuje nowych zawodników
( Polska Dziennik Zachodni )

Górnik 09 rozegra dzisiaj pierwszy mecz sparingowy po zakończeniu rundy wiosennej. Nie jest to jednak jeszcze początek okresu przygotowawczego do rundy wiosennej. Działacze i trenerzy mysłowickiej drużyny chcą sprawdzić kilku kandydatów do gry w Górniku.

Zaprosiliśmy na sparing piłkarzy, którym przyglądaliśmy się już w rundzie jesiennej. To, czy do nas trafią, zależeć będzie od wielu czynników. Wśród nich jest oczywiście forma sportowa, ale również oczekiwania finansowe czy zgoda na transfer dotychczasowego klubu - mówi Wojciech Osyra, trener Górnika.

Na razie nie chce zdradzić, którzy piłkarze odejdą z drużyny. - Decyzje w tej sprawie zapadną w ciągu dwóch najbliższych tygodni - zapowiada trener.

Mecz z GKS II Katowice odbędzie się dzisiaj o godz. 19.30 na boisku Rapid w Katowicach.

ninja alex

Luke

^ ta spostrzegawczość Wesoly

respect

Tofik

Górnik 09 gra sparingi
( Polska Dziennik Zachodni )

Pozyskanie w przerwie zimowej środkowego pomocnika to podstawowy cel trenerów i działaczy Górnika 09 Mysłowice. Klub poszukuje także napastnika.

W ostatni piątek lider gr. II katowickiej okręgówki rozegrał mecz sparingowy, w którym 4:0 pokonał GKS II Katowice. Dzisiaj mysłowiczanie zagrają kolejny raz z GKS II. Spotkanie odbędzie się o godz. 18.30 na stadionie Rapid w Katowicach.

Trener Wojciech Osyra na razie nie chce zdradzać, kto odejdzie, a kto przyjdzie do drużyny.

- Trzeba z tym zaczekać do 7 grudnia, Wtedy będziemy mieli w klubie zakończenie roku i do tego czasu wszystko się wyjaśni. Nie chciałbym, żeby zawodnicy z prasy dowiedzieli się, że muszą odejść z zespołu. Cały czas testujemy kolejnych kandydatów do gry w drużynie - mówi Osyra.