|
Forum Mieszkańców Mysłowice Forum Mieszkańców Mysłowice
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tofik
Dołączył: 26 Kwi 2007
Posty: 1816
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kosztowy Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 17:17, 02 Cze 2008 Temat postu: [DZ] Rów jako barykada |
|
|
Rów jako barykada
( Agnieszka Nowak - POLSKA Dziennik Zachodni )
Nie wystarczyło ponad 30 lat, by władze Mysłowic wykonały w mieście rów odwadniający przy ul. Huty Rozalii. Brak rowu sprawia, że w czasie deszczu okoliczne posesje są zalewane, a woda powoduje wiele strat: niszczy ogrodzenia, podtapia budynki, zalewa piwnice.
Problem z odprowadzaniem wód opadowych pojawił się w 1976 r., gdy w sąsiedztwie powstały ogródki dzisiejszego Rodzinnego Ogrodu Działkowego Jutrzenka.
Jak wyjaśnia Leonarda Scelina, właścicielka domu przy ul. Huty Rozalii, w tym czasie przywieziono w to miejsce ogromne ilości ziemi z pobliskiej budowy. Tak zablokowano naturalny odpływ wód opadowych z prywatnych posesji. Aby temu zaradzić, między ogródkami działkowymi a nieruchomościami pozostawiono pas szerokości około 3 metrów z przeznaczeniem na budowę rowu odwadniającego. Lecz rów nigdy nie powstał. Mijały lata, a władze miasta albo zwodziły mieszkańców obietnicami, albo przerzucały odpowiedzialność na zarząd Jutrzenki, który dzierżawi sąsiedni teren od gminy.
W 1980 r. ówczesna szefowa Zarządu Gospodarki Terenami potwierdziła - z upoważnienia prezydenta - że Miejski Zarząd Ulic i Mostów wykona rów ściekowy. Po 17 latach, w odpowiedzi na kolejną skargę mieszkańców, naczelnik Wydziału Inżynierii Miejskiej UM w Mysłowicach napisał, że bezpośrednim powodem podtapiania posesji są nieskończone roboty związane z budową strefy ochronnej ogródków działkowych. Wszelkie roszczenia należy kierować do prezesa ogródków.
Po kolejnych 10 latach władze miasta zmieniły stanowisko. W grudniu 2007 r. Tadeusz Cho-waniak, wiceprezydent Mysłowic, podkreślił, że co prawda miasto nie ma już pieniędzy na wykonanie odwodnienia, ale zaplanuje ten wydatek w budżecie na 2008 rok. Zaznaczył też, że inwestycja wymaga zgody Rejonowego Zarządu Gospodarki Wodnej w Katowicach na wprowadzenie wód do wskazanego zbiornika oraz uzgodnień z prezesem Jutrzenki.
Po czterech miesiącach mieszkańcy wystąpili z następną petycją do Romana Michalskiego, naczelnika Wydziału Inwestycji i Inżynierii Miejskiej UM w Mysłowicach. Przypomnieli o zobowiązaniu wykonania rowu. "Dalsze odwlekanie sprawy spowoduje jeszcze większe szkody i będziemy musieli zażądać odszkodowania w sądzie" - napisali w liście. Wkrótce podobne pismo przesłali do prezydenta.
Czara goryczy przelała się, gdy mieszkańcy zatapianych posesji dowiedzieli się, że zamiast rowu odwadniającego, o który walczą od 1976 roku, może w tym miejscu powstać parking. Z pomysłem wystąpił zarząd sąsiadującego z nimi Rodzinnego Ogrodu Działkowego Jutrzenka.
- To oburzające! Urzędnicy nic nie zrobili, aby nam pomóc, a teraz działkowcy chcą nas udusić spalinami - mówią zgodnie. Według nich, nowe kłopoty rozpoczęły się wtedy, gdy Roman Biliński, prezes Jutrzenki, zainteresował się pasem ziemi między ogródkami i posesjami.
- Czy zarządowi Jutrzenki wolno zarządzać gminnym terenem jak swoim? - pytają.
Z wyroku sądowego z 1968 r. dotyczącego tego skrawka ziemi (posiada go jedna z właścicielek nieruchomości), wynika, że przyległy do posesji teren był kiedyś drogą dojazdową.
Po wybudowaniu ogródków przez 10 lat władze miasta dzierżawiły mieszkańcom ul. Huty Rozalii pas ochronny. Oni z tego tytułu wnosili do miejskiej kasy opłaty. Potem wrócił we władanie gminy. Niewykluczone, że w 2006 roku teren na odwodnienie przejęły - w formie dzierżawy - władze ogródków działkowych.
Roman Biliński, prezes ROD Jutrzenka, niezbyt precyzyjnie wyjaśnia, kto dzierżawi sporny pas ziemi. - Należy do Polskiego Związku Działkowców, ale nie do ROD Jutrzenka. Aby rozwiać wątpliwości, gdzie kończą się granice naszych ogródków, zlecimy wykonanie operatu geodezyjnego - mówi.
Jeżeli sporny teren będzie należał do Jutrzenki, zarząd ogródków zastanowi się, jak go zagospodarować. Lecz właściciele posesji sprzeciwiają się próbie przejęcia pasa ochronnego przez działkowców. Domagają się, by właściciel terenu, gmina Mysłowice, zleciła wykonanie rowu odwadniającego, a jeśli chce oddać w dzierżawę pas ochronny, to w pierwszej kolejności mieszkańcom.
Kto zapłaci?
Izabela Gołaszczyk-Sobczyk, rzeczniczka Urzędu Miasta w Mysłowicach:
Trwają ustalenia, do kogo należy obowiązek wykonania odwodnienia. Musimy dokładnie sprawdzić, czy w tym przypadku wolno nam wydać publiczne pieniądze. To, że zostały zabezpieczone w miejskim budżecie, nie oznacza jeszcze, że po rozpatrzeniu sprawy zostaną przeznaczone na ten cel.
To bezczynność
Błażej Filipowicz, prawnik: Zaniechanie działań przez administrację publiczną może być podstawą skargi na bezczynność. Właściwym adresatem, który powinien rozpatrzyć skargę na bezczynność burmistrza lub prezydenta, jest Rada Miasta. Jeżeli jednak mieszkańcy złożyli pisemne żądanie przeprowadzenia robót, a żądanie pozostało bez odpowiedzi przez okres dłuższy niż 30 dni, mogą złożyć zażalenie do Samorządowego Kolegium Odwoławczego z powodu niezałatwienia sprawy w terminie. Opisana sytuacja wskazuje na niezgodność z przepisami prawa budowlanego i prawa wodnego, więc można interweniować u powiatowego inspektora nadzoru budowlanego, a także u dyrektora regionalnego zarządu gospodarki wodnej.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|