Autor |
Wiadomość |
boguslawpolak |
Wysłany: Sob 9:25, 07 Lip 2012 Temat postu: |
|
i pozostały tylko puste wypowiedzi a obóz zarósł trawa i został wymazany z pamięci my tylko to potrafimy Niszczyc i burzyć Człowiek bez Historii jest nic wart |
|
|
ninja alex |
Wysłany: Sob 17:03, 02 Lip 2011 Temat postu: |
|
Całość pracy znajduje się na: wiezienia-hitlerowskie.eprace.edu.pl
Autor: Karolina Orlikowska
Promotor: dr Danuta Raś
Więzienia hitlerowskie w Mysłowicach
Eksterminacja społeczeństwa polskiego i wszystkich innych narodów krajów okupowanych przez III Rzeszę nasilała się w trakcie trwania wojny. Pociągało to za sobą opór mieszkańców okupowanych terenów. Aby stłumić i opanować działania ruchu oporu okupanci sięgnęli po represję. Zwiększyła się liczba aresztowań. Był to czynnik decydujący o organizacji więzień – także na ziemiach śląskich. To właśnie władze hitlerowskie zapoczątkowały tworzenie zastępczych więzień policyjnych i obozów koncentracyjnych, a w ramach tych ostatnich obozów pracy. Więzienia hitlerowskie położone na terenie Górnego Śląska, Zaolzia i Zagłębia Dąbrowskiego wchodziły w obręb XVIII katowickiego obwodu sądowego Rzeszy (Reichsjustizverwaltung). Hitlerowskie władze podzieliły znajdujące się tam więzienia na samodzielne (selbstständige Vollzugsanstalten), sądowe (Gerichtsgerfängnisse), mieszczące jednorazowo powyżej 50 osób lub mniej niż 50 osób.
W początkowej fazie zmagań wojennych sprawą organizowania hitlerowskiego aparatu sprawiedliwości na zajętych obszarach w okresie administracji wojskowej zajmowali się pełnomocnicy Ministerstwa Sprawiedliwości Rzeszy do spraw sądowych, działających przy sztabach armii. Następnie więzienia sądowe z rąk Wehrmachtu i policji przekazywano administracji sądowej.
Więzienie Gefängis Myslowitz
Biorąc pod uwagę powyższe informacje należy zaznaczyć, iż więzienie (Gefängis Myslowitz), a od 15.03.1941 r. areszt (Haftanstalt) w Mysłowicach, położony przy Krakauerstrasse 2, z 221 miejscami dla mężczyzn i 34 miejscami dla kobiet kwalifikował się do grupy samodzielnych więzień XVIII katowickiego obwodu sądowego Rzeszy. Naczelnikiem tegoż więzienia był Krautwald. Przeznaczone było dla egzekucji kar orzeczonych wobec mężczyzn i kobiet z różnymi karami aresztu i więzienia z okręgów sądów krajowych w Bytomiu-Katowicach i Bielsku-Białej. Podczas akcji aresztowań w rejencji katowickiej 9-10 listopada 1939 roku w więzieniu osadzono dodatkowo 150 osób. W styczniu 1941 roku w więzieniu utworzono specjalny oddział dla mężczyzn skazanych za odmowę pracy. Prasa konspiracyjna („Ziemie Zachodnie Rzeczypospolitej”) pisała, iż w więzieniu tym stosowano średniowieczne metody torturowania poprzez łamanie kołem. Tajne wydawnictwa donosiły, według ówczesnego rozeznania, że więzienie było przepełnione, a liczba więźniów w Mysłowicach w dniu 1.04.1943 r. wynosiła 4500, w tym 1500 kobiet. W dniu 23.01.1945 r. przebywało 210 więźniów. Z wymienionej grupy 84 więźniów Wehrmachtu przekazano do dyspozycji władz wojskowych, a 6 więźniów policyjnych zostało przekazanych policji bezpieczeństwa. W tym samym dniu 90 osób zostało zabranych w bliżej nieokreślonym kierunku. W więzieniu pozostało 120 osób, z których zwolniono 97 osób (w tym 70 kobiet). Były to osoby, którym pozostały do odbycia niewielkie wymiary kar, oraz więźniowie śledczy, na których zwolnienie wyraził zgodę właściwy prokurator. W dniu 23.01.1945 r. kolumna 23 osób wyruszyła pieszo przez Racibórz, Nysę, Prudnik do Kłodzka, dokąd przybyła w dniu 7.02.1945 r. Dnia 9.02.1945 pociągiem wywieziono ich wszystkich do Budziszyna.
Tymczasowe więzienie policyjne (polizeigefängis)
Założenie tymczasowego więzienia policyjnego w Mysłowicach związane było z masowym aresztowaniem powstańców śląskich, uczestników Obrony Narodowej, inteligencji polskiej i działaczy społeczno-politycznych w pierwszych miesiącach okupacji. Istniejące więzienia sądowe były przepełnione. Masowe rozstrzeliwania i zsyłki do obozów koncentracyjnych nie odciążały więzień wobec wzmagających się represji okupanta. Mysłowickie więzienie utworzono w pomieszczeniach dawniejszego francuskiego obozu emigracyjnego, będącego własnością spółki „Sociéte Cauxtif Compagnie Auxiliare et financiéré à Paris”, której właściciele uciekli momencie wojny. Mysłowickie więzienie utworzono w wyniku likwidacji placówki o tym samym charakterze w Sosnowcu przy ul. 1 Maja 21/23, w którym warunki lokalowe okazały się nieodpowiednie.
Według początkowych zamierzeń, więzienie w Mysłowicach miało przyjmować aresztowanych przez policję i gestapo z rejonu Katowic, Sosnowca oraz Bielska. W późniejszym czasie osadzane w nim były nie tylko osoby zamieszkałe na terenie prowincji górnośląskiej, lecz także zatrzymane w jej granicach oraz mające powiązania z aresztowanymi.
Budowa
Obiekt mysłowicki położony był przy ówczesnej Hermann Göringstrasse nr 23 (obecnie ul. Powstańców 23), na północny wschód od stacji kolejowej, w dolinie nad samą Przemszą. Składał się z trzech budynków murowanych i jednego baraku. W 1943 roku dostawiono barak dla strażników i osobny barak gospodarczy. Przebudowa pomieszczeń wraz z wybudowaniem dwóch wież obserwacyjnych na dziedzińcu trwała od wczesnej jesieni 1940 do 8 lutego 1941 roku. W największym budynku urządzono oddział męski, składający się z 6 cel. W celi nr 1 – o znacznych rozmiarach i wysokiej – w odległości 2 metrów od ścian postawiono siatkę z drutu kolczastego, sprawiającą wrażenie „klatki”. W rogu między siatką a ścianą stała wieżyczka dla strażnika. W „klatce” tej ustawiono 3- i 4-piętrowe prycze, w odległości około 80 cm jedne od drugich. W pozostałych celach przy pryczach były ławki, przeznaczone do siedzenia więźniów w bezruchu w ciągu dnia. Cela nr 1 była oświetlona przez małe okienko znajdujące się pod sufitem. Dzień i noc świeciły się żarówki dające słabe, żółte światło. Między ścianami a ogrodzeniem z siatki stale pełnił służbę strażnik.
W osobnym budynku obok oddziału męskiego zorganizowany został oddział kobiecy, składający się z 4 cel, pomieszczenia gospodarczego, warsztatu krawieckiego i umywalni. Z początkiem 1943 roku na oddziale kobiecym utworzono celę dla nieletnich chłopców, natomiast nieletnie dziewczęta przebywały razem z kobietami.
W pobliżu oddziału męskiego znajdował się mały murowany budyneczek, w którym dawniej mieściła się stajnia. Został on przerobiony na tzw. bunkier, o wymiarach 10x6,8 m. W „bunkrze” urządzono 5 cel o wymiarach 1,7x3 m. Z wąskiego korytarzyka prowadziły do każdej celi mocne drzwi. Do dłuższej ściany każdej celi wmurowany był łańcuch, służący do przykuwania więźnia. „Bunkier” od zewnątrz zamykany był przez całą dobę, a strażnik wchodził do niego jedynie przy podawaniu posiłku lub w celu doprowadzenia więźnia na przesłuchanie. Cele były zupełnie ciemne, jedynie słaby promyk światła wpadał przez kontrolkę strażniczą umieszczoną w środku drzwi. Wewnątrz celi znajdowało się wiadro i garstka słomy. „Bunkier” w porze zimowej nie był ogrzewany, a więzień nie otrzymywał przykrycia.
Mysłowickie więzienie miało charakter śledczy i rozdzielczy. Przeciętnie więźniowie przebywali w nim do 3 miesięcy. W tym czasie kończyło się śledztwo i gestapo podejmowało decyzję co do rodzaju kary; najczęściej mężczyzn zsyłano do obozów koncentracyjnych w Oświęcimiu, Gross-Rosen, Mauthausen, a kobiety do obozu w Ravensbrück. Początkowo przed przetransportowaniem z Mysłowic więzień podpisywał tzw. Schutzhaft, tj. postanowienie o umieszczeniu w obozie, później zaniechano tej formy i transportowany więzień dopiero na miejscu dowiadywał się, gdzie dotarł.
Współcześnie na tych terenach znajduje się park miejski – Promenada, w którym znajdziemy boisko, korty tenisowe oraz sale sportowe. Promenada od strony Starego Miasta wita tzw. Przewiązką. Jest ona pozostałością po dawnej stacji emigracyjnej, a powstała w 1908 roku i była przejściem łączącym budynki stacji rejestracyjno-kontrolnej dla emigrantów z dworcem kolejowym. To jeden ze śladów Mysłowic jako miasta nadgranicznego. Jedna z pierwszych wzmianek o istnieniu komory celnej w Mysłowicach pojawia się w roku 1643. Od XIX w. gromadzili się tu robotnicy z różnych zaborów udający się na emigrację. Szczególnie w okresie międzywojennym, transporty wyjeżdżały kilka razy w miesiącu, tak że w ciągu prawie 80 lat istnienia tego punktu emigracyjnego przeszło przez niego kilka milionów ludzi.
Obsada
Tabela 1. Komendanci Tymczasowego Więzienia Policyjnego w Mysłowicach.
Źródło: opracowanie własne na podstawie: A. Bubik, Z. Brzycki, Policyjne więzienie zastępcze (Ersatzpolizeigefängis) w Mysłowicach, [w: ] Więzienia hitlerowskie na Śląsku, w Zagłębiu Dąbrowskim i w Częstochowie 1939-1945, A. Szefer (red.),, Śląski Instytut Naukowy, Katowice 1983, s. 110-111.
Dyscyplina i tortury
Mysłowickie Zastępcze Więzienie Policyjne miało wyjątkowo złą opinię sięgającą daleko poza granice Śląska i Zagłębia. Formy i metody znęcania się nad więźniami były planowane i uprzednio opracowywane. Aby wymusić na więźniach zeznania stosowano tzw. „kołowrotek” polegający na zakuwaniu rąk w kajdany, które przekładano poniżej kolan. Pomiędzy ręce i kolana wkładano drążek, a następnie ofiarę układano między dwa stoły, obracano i bito bykowcem gdzie popadło. Jednym z najgorszych oprawców więzienia był Georg Świerczyński. Wymyślał najokrutniejsze tortury, jak wieszanie głową w dół, wbijanie za paznokcie rozpalonych igieł, stosowanie kołowrotka, kłucie w jądra, zwilżanie stóp wodą, a potem opalanie ich nad ogniem i bicie bykowcami po stopach. W przypadku skazania na śmierć Świerczyński często stosował specjalny rodzaj tortur. Do udziału zmuszano 5 więźniów. Czterech z nich podnosiło katowaną ofiarę za ręce i nogi, twarzą do góry, pod głowę podkładano kolec umocowany w żelaznej płycie. Piąta osoba uderzała więźnia drewnianą pałą w krocze na skutek czego on omdlewał opuszczając gwałtownie głowę w dół i nadziewał się na kolec, co powodowało natychmiastową śmierć. Wielu więźniów ginęło bądź umierało na miejscu. Nie do rzadkości należało zastrzelenie więźnia bez istotnej przyczyny. Więźniowie nie tylko umierali w obozie, lecz byli także wywożeni do Oświęcimia, ale nie zawsze docierali tam żywi. Uśmiercano ich w samochodzie transportowym tzw. „Minie”. Samochód ten przyjeżdżał do obozu niejednokrotnie dwa, trzy razy w ciągu dnia. Była to wielka metalowa, obudowana skrzynia ładowna. Wewnątrz z przodu doprowadzono do niej przewody gazów spalinowych. Więźniów zatruwano w czasie transportu.
W więzieniu panowała także wyniszczająca dyscyplina, będąca kolejną formą znęcania się nad więźniami. „Do łóżek – jak zeznał więzień Erwin Met – trzeba było wskakiwać przepisowo. Po odliczeniu przez kalifaktora do trzech i okrzyku „Ruhe!” więzień musiał już być w łóżku. Jeśli ktoś potem się poprawiał bito go bykowcem i otrzymywał do 25 uderzeń. Na łóżkach trzeba było leżeć w pozycji „na baczność”. Nie wolno było poruszać nogami ani rękami. Za poruszenie kalifaktor bił bykowcem. W ciągu dnia przez 2 godziny każdy więzień musiał leżeć bez ruchu, a co 2 godziny wzywano do raportowego zejścia z łóżek na komendę i ustawiania się w szeregu. W grupach po 10 więźniów kazano biec do ustępów i następnie biegiem ustawić się z powrotem w tym samym miejscu. Przy wskakiwaniu do łóżek więźniowie ranili sobie nogi i głowy o drewniane prycze.”
Warunki sanitarne
Warunki bytowania w więzieniu były wręcz okropne. Pobyt lekarza raz w tygodniu ograniczał się w zasadzie do urzędowego stwierdzenia zgonów więźniów. Do więzienia nierzadko wtrącano ciężko chorych z otwartymi ranami. Panujący głód, zupełny brak środków piorących, zmiany bielizny, sienników i nakrycia, przebywanie więźniów chorych i zmasakrowanych z gnijącym ciałem wraz z więźniami zdrowymi, a ponadto całe gniazda pluskiew i robactwa spowodowały w grudniu 1942 roku wybuch epidemii tyfusu plamistego.
Nie tylko tyfus dziesiątkował więźniów. Bicie bykowcem rozrywało ciało powodując głębokie rany. Opieka lekarska właściwie nie istniała. Wielu więźniów miało wrzody, ich ciała ropiały i gniły. Mimo tego nie leczono ich – brakowało środków opatrunkowych, maści, witamin itp. Lekarze odmawiali leczenia obywateli polskich pochodzenia żydowskiego, kierując ich bez udzielania pomocy do obozu w Oświęcimiu. Sami więźniowie woleli trafić do Oświęcimia lub innego obozu, byle tylko zakończyć męczarnie i pozbyć się okrutnych widoków mysłowickiego więzienia.
Podsumowanie
Ze względu na tak tragiczne warunki bytowania, ostrą dyscyplinę zasługującą raczej na miano tortur, Policyjne Więzienie Zastępcze w Mysłowicach określane było przez więźniów „przedpiekłem Oświęcimia”, a ironicznie „Rossengarten” (ogród róż – różany). Przez jego mury przewinęło się prawie 25 000 osób. Trudno jest określić liczbę ofiar śmiertelnych, ale na pewno była ogromna. Prawdopodobnie zaledwie 10% więźniów doczekało się wyzwolenia. Przed ostateczną likwidacją obozu część więźniów ewakuowano – około 600 osób do Oświęcimia i Gross-Rosen, Mauthausen i Ravensbrück. Zabrano wówczas również 4 wyższych oficerów radzieckich nie ujętych w ewidencji. Ich los jest nieznany. Na miejscu pozostało około 613 więźniów, którzy zostali zwolnieni w dniach 22-26 stycznia 1945 roku. |
|
|
stakon |
Wysłany: Pią 23:25, 15 Sty 2010 Temat postu: Tymczasowe Więzienie Policyjne |
|
Bardzo dziękuję za radę i ukierunkowanie moich poszukiwań.
Mam nadzieję,że zachowały się dokumenty,których szukam.
Zobaczymy,może się uda.
Dziękuję.
Stanisław |
|
|
konrad.ludwik02 |
Wysłany: Pią 20:36, 15 Sty 2010 Temat postu: Informacje o Polizeiersatzgefängnis Myslowitz |
|
Najkompletniejsze informacje o Polizeiersatzgefängnis Myslowitz znaleźć można w aktach sprawy Ds 6/65 pko zbrodniczej zalodze tego więzienia. Są one w posiadaniu katowickiego IPNu, 2 lata temu Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni pko Narodowi Polskiemu przy ul. Kilińskiego, kierowanemu przez p. Prokurator Ewę Koj, ale miały zostać przekazane do Oddziałowego Biura Udostępniania i Archiwizacji Dokumentów przy ul. Józefowskiej, kierowanego przez p. Augustyna Brzezinę.
Każdemu, kto ma w tym interes, akta te mogą zostać udostępnione do wglądu i ewent. skserowania (odpłatnego!) wybranych dokumentów.
Jest tegodużo, blisko 1 m zasobów archiwalnych.
Życzę powodzenia w kwerendzie! |
|
|
stakon |
Wysłany: Pon 22:28, 11 Sty 2010 Temat postu: Tymczasowe Więzienie Policyjne |
|
Ślicznie dziękuję za podpowiedź.
Już dzisiaj piszę maila
A jutro dzwonię
Dziękuję
Pozdrawiam
Stanisław |
|
|
kufel |
Wysłany: Pon 20:20, 11 Sty 2010 Temat postu: |
|
dr Helena Witecka
starszy kustosz Muzeum Miasta
tel.: + 48 (32) 222 37 33 wewn. 32
email: kustosz@muzeummyslowic.pl |
|
|
stakon |
Wysłany: Pon 19:38, 11 Sty 2010 Temat postu: Tymczasowe Więzienie Policyjne |
|
Szanowni Państwo,na Wasze forum wszedłem zupełnie przypadkowo w ostatnich dniach.Zaciekawił mnie szczególnie artykuł o tymczasowym więzieniu policyjnym w Mysłowicach w okresie okupacji niemieckiej.
Mój dziadek i babcia przeszli przez to więzienie a ich dzieci w tym moja mama byli wypisani z żyjących.
Przedstawię w skrócie znane mi fakty ich dotyczące.
W nocy z 12/13.02.1943r. w Czeladzi w domu przy ul.Będzińska 17 do
mieszkania moich dziadków weszli Niemcy aresztując :
Franciszka i Wandę Nowakowską
oraz ich dzieci :
Zenobię l.15
Grażynę l.7
Edmunda l.1,5
za działalność konspiracyjną ,
najstarsza Alfreda była w tym czasie na robotach w Niemczech.
Dzieci w dniu 13.02.1943r.odebrała siostra babci Julia Woźniczko.
Wanda Nowakowska była na terenie więzienia w Mysłowicach
od 13.02.1943r. do 05.03.1943r. a następnie została wywieziona do obozu Auschwitz-Birkenau gdzie była oznaczona nr 37594 a następnie zmarła 21.06.1943r.
Franciszek Nowakowski był przetrzymywany na terenie więzienia w Mysłowicach od 13.02.1943r. do 18.06.1943r. a następnie także znalazł się w Auschwitz z nr 124900 potem Gross Rosen nr 77310 a następnie
Buchenwald gdzie miał nr 128112
Dnia 11.04.1945r. doczekał wyzwolenia ale poczęstowany przez żołnierzy amerykańskich tłustą konserwą dostał skrętu kiszek i zm.15.04.1945r.
Tak w skrócie wyglądają losy mojej babci i dziadka.
A teraz wielka prośba do wszystkich forumowiczów ale przede wszystkim do Pana podpisującego się nickiem TOFIK ale także do Panów podpisujących się nickami KONRAD.LUDWIK oraz REM o pomoc w ukierunkowaniu mnie gdzie mogę uzyskać maksymalnie dużo informacji z akt tego więzienia,gdzie są przechowywane,czy nie uległy zniszczeniu a może uda mi się skontaktować z samą autorką książki " Tymczasowe Więzienie Policyjne " Panią Heleną Witecką.
Interesuje mnie także to do jakiej organizacji należał dziadek bo do tej pory tego nie wiem.
Z tego co zdążyłem ustalić to na terenie Czeladzi działały trzy organizacje konspiracyjne Związek Walki Zbrojnej czyli późniejsza Armia Krajowa oraz Związek Orła Białego wcielony później do Armii Krajowej oraz ruch oporu związany z PPS a może jeszcze jakaś?
Pozdrawiam
Stanisław |
|
|
konrad.ludwik02 |
Wysłany: Pią 20:34, 11 Gru 2009 Temat postu: Wartownia w b. Polizeiersatzgefängnis Myslowitz |
|
Obecna ruina ceglanej "wartowni" nie pochodzi z epoki PEG Myslowitz, lecz jest typową powojenną portiernią, zapewne z okresu gdy znajdowała się tam Hurtownia Ogumienia "Motozbytu".
Wartownia jaka zapamiętałem odwiedzając Ojca, więźnia Celi Nr 1 stała w tym samym miejscu, ale była drewniana, podobnie jak parkan i brama z furtką, a w nie małe okienko; górą przebiegały wysokie zasieki kolczaste. Wartownikami byli mężczyźni w płaszczach mundurowych "feldgrau", na głowie typowe hełmy wehrmachtowskie; na półeczce pod okienkiem ustawionych było kilka granatów trzonkowych. Widzenie z Ojcem odbyło się w baraku Komendantury, z lewej strony dolnej części drogi do obozu; Komendant PEG ubrany był w czarny mundur, ale nie wyjściowy SS, raczej Hilfspolizei. Nazwiska jego nie udało mi się ustalić, z całą pewnością nie był to Carl Reichel, może Raschke?. A może ktoś z Mysłowiczan wie coś na ten temat - proszę o post!
Ojciec mój wywieziony z Mysłowic po 15.01.1945 do KZ Groß-Rosen, potem KZ Hersbruck - gdzie zginął 14.03.1945 roku. |
|
|
rem |
Wysłany: Pią 14:28, 16 Sty 2009 Temat postu: monument |
|
Dziekuje za zaproszenie. Interesuje mnie jeszcze kilka projektow w miescie,stad prosze - poki co - pozwolic mi sie cieszyc rola obserwatora. Z zyczeniami entuzjazmu i wytrwalosci. |
|
|
Nemo |
Wysłany: Pią 0:54, 16 Sty 2009 Temat postu: Re: monument |
|
rem napisał: | Cokolwiek by urzadzic na terenie d.wiezienia zostanie zdewastowane: moze wiec kilka wielkich kamieni wokol regularnie strzyzonego trawnika?Najwyzej pokryja sie graffiti. Poza tym dojscie oczyszczone ze smieci! W mojej opinii przydatniej byloby zrobic porzadek z obecnym pomnikiem,ktory razi brakiem konceptu i symboliki,a przeciez tuz obok stala (moze ciagle stoi?) brama-wartownia,ktora bylaby adekwatnym memento na miejscu obecnej "murarki"" - oczywiscie z tablica z prawdziwego zdarzenia etc. Chetnie dorzuce sie do takiej inicjatywy. |
Jeżeli byłoby takie dalsze zainteresowanie to bardzo proszę o kontakt z nami tj. Stowarzyszeniem Moje Miasto Mysłowice - kontakt jest na stronie http://www.smm.m-ce.eu/?kontakt. |
|
|
rem |
Wysłany: Śro 14:09, 14 Sty 2009 Temat postu: monument |
|
Cokolwiek by urzadzic na terenie d.wiezienia zostanie zdewastowane: moze wiec kilka wielkich kamieni wokol regularnie strzyzonego trawnika?Najwyzej pokryja sie graffiti. Poza tym dojscie oczyszczone ze smieci! W mojej opinii przydatniej byloby zrobic porzadek z obecnym pomnikiem,ktory razi brakiem konceptu i symboliki,a przeciez tuz obok stala (moze ciagle stoi?) brama-wartownia,ktora bylaby adekwatnym memento na miejscu obecnej "murarki"" - oczywiscie z tablica z prawdziwego zdarzenia etc. Chetnie dorzuce sie do takiej inicjatywy. |
|
|
Nemo |
Wysłany: Wto 21:37, 13 Sty 2009 Temat postu: |
|
Przy pracach projektowych zdajemy sobie sprawę, że było to miejsce ludzkiej męki więc jako takiemu należy się szacunek. Z drugiej strony pamiętajmy że wszystko to można harmonijnie połączyć, aby nie popadać w przesadę, co też nie jest potrzebne. Podczas planowanego przez SMM koncertu planujemy pokazanie pierwszych studiów projektowych rewitalizacji tego obszaru. |
|
|
rem |
Wysłany: Wto 21:10, 13 Sty 2009 Temat postu: |
|
Budujace,ze komus w Myslowicach zalezy jeszcze na upamietnieniu tego miejsca - DZIEKUJE rowniez w imieniu mojego ojca,ktory byl tam wieziony przed Gross-Rossen. Cieszy i to,ze w komentarzach dominuje rozsadek,a nie zwyczajowe zatrzetrzewienie. |
|
|
aisha |
Wysłany: Wto 14:43, 13 Sty 2009 Temat postu: |
|
jak najrozsądniej zaprojektowac to miejsce uwzględniajac miejsce pamieci po obozie - oto jest pytanie. |
|
|
Rafal |
Wysłany: Czw 15:12, 08 Sty 2009 Temat postu: |
|
kukulka1 napisał: | Tuje szybko mogą wywędrować .... | jak wszystko inne w tej okolicy |
|
|