Autor |
Wiadomość |
Tofik |
Wysłany: Sob 18:38, 07 Mar 2009 Temat postu: |
|
Awantura o OFF. Mieszkańcy chcą uratować festiwal
(Tomasz Kusiak, Marcin Nowak, MMSilesia)
Z powodu awantury o pieniądze na OFF Festival od kilku tygodni media spekulują o wyprowadzce imprezy z Mysłowic, a nawet ze Śląska. - Nie pozwolimy na to! - zapewniają mieszkańcy i lokalne stowarzyszenie.
OFF Festiwal to największa tego typu impreza na południu Polski i wielka reklama Mysłowic. W związku z tym Stowarzyszenie Mieszkańców Mysłowic "Moje Miasto", nie czekając na dalszy rozwój wydarzeń, zajęło stanowisko w roli mediatora.
Przypomnijmy: Burza wokół OFF Festiwalu rozpętała się, gdy jeden z radnych podniósł głos w sprawie rozliczeń za poprzednią edycję imprezy. Dodatkowo zarzucił Arturowi Rojkowi, pomysłodawcy festiwalu, iż mało wspomina o roli miasta w całym przedsięwzięciu. Artur Rojek straszy radnego sądem, ten z kolei za brak rozliczenia wstrzymaniem dotacji na tegoroczną edycję imprezy. - Miasto Mysłowice było współorganizatorem Festiwalu, ponoszącym dość wysokie koszty i te w pierwszej kolejności chciałbym poznać, mówił radny Dariusz Wójtowicz, przewodniczący Komisji Samorządności i Przestrzegania Prawa.
Jak się dowiedzieliśmy, każdy z radnych nie ma nic przeciwko imprezie, wręcz przeciwnie, uważają iż jest potrzebna. W sumie już trzy razy nie przyznano 280 tys. zł na organizację festiwalu.
Chętni są i tylko czekają...
O tym, że sprawa jest poważna, świadczą także sygnały z ościennych miast, które nie chcą by impreza wyniosła się nie tyle z Mysłowic, ale ze Śląska. Kilka dni temu Katowice zaproponowały teren lotniska Muchowiec, z kolei Chorzów Wojewódzki Park Kultury i Wypoczynku, jako koło ratunkowe dla OFF Festivalu. Nie jest tajemnicą, że obydwa miasta ostatnio lubują się w "przejmowaniu" festiwali. Chorzów przejął od Tychów Festiwal Ryśka Riedla, Katowice zagoszczą Festiwal Nova Muzyka.
- Jeśli będzie taka potrzeba, to jesteśmy w stanie bez problemu przyjąć OFF Festival również w Gliwicach. Miejsce jest. Ale nie chcę spekulować, gdy jeszcze nic nie wiadomo. Osobiście nie wierzę by Mysłowice dały sobie wydrzeć kurę co znosi złote jajka - mówi w rozmowie z MMSilesią Marek Jarzębowski, rzecznik UM Gliwice.
Powołując się na wielokrotnie padające słowa "Rozliczenie z OFF Festivalu jest w urzędzie i każdy może je zobaczyć", grupa mieszkańców Mysłowic wystąpiła z wnioskiem do prezydenta miasta o umożliwienie dostępu do owych dokumentów. To właśnie przez te dokumentny, a raczej ich brak na biurkach radnych doszło do spektakularnej awantury, nie służącej ważnej dla wizerunku Mysłowic imprezie.
Mieszkańcy wiedzą, że gra jest warta świeczki
- Jeżeli je uzyskamy, a mamy takie prawo, o czym mówi art. 61 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej oraz ustawa o dostępie do informacji publicznej, mamy zamiar podzielić się nim z radnymi, jednocześnie namawiając na zgodę w sprawie OFF'a - mówią członkowie Stowarzyszenia Moje Miasto.
W miniony czwartek miała odbyć się nadzwyczajna sesja Rady Miejskiej, którą niestety radni jednogłośnie zbojkotowali, co było jednoznaczne z zaprzepaszczeniem kolejnej już szansy przekazania 280 tys zł. na OFF Festival. Podczas niedoszłej sesji przedstawiciele Artura Rojka, dyrektora festiwalu, gotów byli radnym wszelkie wątpliwości wytłumaczyć. Odczytano oświadczenie radnych, w którym czytamy, iż bez rozliczenia poprzedniej edycji OFF'a "środki finansowe na tegoroczną edycję nie mogą być zatwierdzone".
Nieprawda jest nieprawdą
- Nieprawdą jest to jakoby Festiwal nie rozliczył się z przyznanej dotacji. Prawidłowe i zgodne z zawartą umową i obowiązującymi przepisami rozliczenie Festiwalu zostało wysłane 18.09.2008 roku i wpłynęło do Wydziału Promocji Miasta Mysłowice 22.09.2008 - zapewnia nas Artur Rojek - Druga nieprawda to informacje, że jakoby rozliczenia festiwalu nie można sprawdzić. Jako radny, Pan Dariusz Wójtowicz ma pełne prawo do sprawdzenia tych dokumentów, które znajdują się w Wydziale Promocji Urzędu Miasta. Nie wiemy dlaczego tego nie zrobił i nie rozumiemy jakie są motywy jego postępowania. - zastanawia się Rojek.
Sprawdziliśmy - rozliczenie z dotacji na festiwal od 22 września leży i jest dostępne do wglądu dla każdego zainteresowanego w Wydziale Promocji Urzędu Miasta.
- Dotychczas żaden z radnych nie wystąpił z proceduralnym wnioskiem o wgląd do dokumentów. O tym, że jakiekolwiek dokumenty do nikogo same nie przyjdą, każdy wie doskonale, dlatego zwróciliśmy się z takim wnioskiem do Prezydenta miasta, Grzegorza Osyry - mówi jeden z członków, kierujący działaniami stowarzyszenia.
- Winnych wywieziemy na taczkach!
Mieszkańcy nie rozumieją i być może nie chcą poznawać prawdziwych powodów politycznych utarczek. Zdania co do rozliczenia są wśród nich jednak podzielone. Część z nich chciałoby dowiedzieć się na co i w jakich kwotach idą miejskie pieniądze. Jednakże wszyscy przynają, że festiwal trzeba obronić, bo reklamuje miasto jak nic innego.
- Nie znam wszystkich powodów tej awantury i może nawet nie chcę znać. Jako osoba, która związana jest z tym miastem, żądam jednak, by w tak ważnej sprawie dojść do porozumienia. - mówi Anna Grajcarek, mieszkanka Mysłowic i uczestniczka festiwalu. - byłam raz wolontariuszką, później uczestniczką, dzięki tej imprezie Mysłowice istnieją w świadomości Polaków i Europejczyków. Jeśli ktoś to zaprzepaści, trzeba będzie go wywieźć na taczkach zmiasta. - dodaje wzburzona Grajcarek.
Prezydent zapewnia, że Rojka wraz z prestiżową imprezą z Mysłowic nie wypuści, oraz, że gdy będzie trzeba, sam znajdzie potrzebne pieniądze. Niestety ta opcja ma także jedną poważną wadę. Potrzebna kwota byłaby przekazana poprzez Miejskie Centrum Kultury, co zaś wiąże się z zapłaceniem 22-procentowego VAT-u, a to z kolei gdyby policzyć łącznie daje kwotę ok. 60 tys zł VAT-u, której nie będzie można już odzyskać.
Komentarz autora:
Najlepszym wyjściem z sytuacji byłoby zawarcie wieloletniej umowy pomiędzy fundacją, która prawnie jest organizatorem festiwalu a miastem. Wówczas kwota 280 tys. zł przekazywana byłaby bezpośrednio na cele organizacyjne OFF'a. Czeka Artur Rojek, czekają jego partnerzy, czekają mieszkańcy. Tymczasem radni zapowiadają w ciągu kilku dni zwołać kolejną nadzwyczajną sesję rady, na której pieniądze tym razem prawdopodobnie dadzą, ale... nadal czekają na finansowe rozliczenie.
Kto komu robi na złość i po co, nikt nie wie. "Panowie, nie spieprzcie przynajmniej tego" przeczytać można na mysłowickich forach internetowych. Wszyscy jednak mają nadzieję na zażegnanie konfliktu, w którym największą ofiarą stają się coroczni oraz przyszli uczestnicy imprezy.
|
|
|
Łukasz |
|
|
kukulka1 |
Wysłany: Pią 14:08, 06 Mar 2009 Temat postu: |
|
Miejska rozgrywka o kasę na Off Festival
( Ola Szatan - POLSKA Dziennik Zachodni )
Wczorajsza, nadzwyczajna sesja Rady Miasta, zwołana przez prezydenta Mysłowic, Grzegorza Osyrę, nie odbyła się. Miała być poświęcona dofinansowaniu Off Festivalu. Na sali pojawiło się zaledwie sześciu radnych.
Nieobecni byli przedstawiciele klubów PO, PiS, SLD oraz SPM, którzy wystosowali wspólne oświadczenie. Zabrakło tym samym kworum (minimalnej liczby członków zgromadzenia, niezbędnej do prowadzenia obrad). - Krzywdzące dla nas jest to, że próbuje się oczerniać w mediach mysłowicką radę, jakoby była przeciwna organizacji tej imprezy, ważnej dla miasta i szerokiej grupy jej zwolenników. Chcemy jasno podkreślić, że żaden z mysłowickich samorządowców nie wniósł o zaprzestanie finansowania festiwalu, jednak do czasu szczegółowego rozliczenia edycji przez jednostki podległe prezydentowi, środki finansowe na tegoroczną edycję nie mogą być zatwierdzone - czytamy w oświadczeniu radnych.
Z powodu odwołania sesji nie odbyła się również zaplanowana przez organizatorów prezentacja Off Festivalu, która miała przekonać radnych o sile promocji tej imprezy i profitach, jakie Mysłowicom daje Off Festival.
Dlaczego tej prezentacji nie zrobiono na normalnej sesji tydzień temu? - zastanawiał się Edward Lasok, wiceprzewodniczący Rady Miasta. - Być może radnie podjęliby inną decyzję. Przyjęło się u nas robić cotygodniowe, jak ja to nazywam, "spędy". Wszystko po to, żeby było medialnie. Już w poprzedniej kadencji co chwilę były nadzwyczajne sesje. A że teraz towarzyszy temu takie zamieszanie? Być może komuś na tym zależy. Może prezydentowi, natomiast radnym na pewno nie - dodał Lasok.
Grzegorz Osyra znów zamierza w przyszłym tygodniu spotkać się z organizatorami festiwalu i podpisać z nimi stosowną umowę. Środki mają zostać przekazane poprzez Miejskie Centrum Kultury. To jednak niesie za sobą konieczność zapłacenia 22-procentowego podatku VAT.
Gdyby miasto bezpośrednio zawarło umowę z fundacją organizującą imprezę, wówczas całe 280 tysięcy poszłoby na Off Festival. A kiedy zrobi Miejskie Centrum Kultury, gdzie możemy przekazać te środki, będzie musiało zapłacić podatek, czyli około 60 tysięcy złotych, które nie będzie już odzyskania. To jest ewidentnie działanie niegospodarne, bo w szkoda tych pieniędzy. Będę musiał znaleźć tę brakującą kwotę i ją dołożyć - mówi Grzegorz Osyra.
Również nieobecni na sesji radni zamierzają spotkać się za kilka dni i ustalić dalsze wspólne stanowisko. - Na ich wniosek zwołana zostanie nadzwyczajna sesja, bo taka możliwość to nie tylko przywilej prezydenta. Wystarczy, że zbierze się pięciu radnych - wyjaśnia radny Dariusz Wójtowicz.
Prawdopodobnie radni przygotują projekt uchwały, która mówi o przekazaniu dotacji na festiwal, natomiast do rozliczenia poprzedniej edycji wezwą prezydenta w innym trybie. |
|
|
Gość |
Wysłany: Pią 2:34, 06 Mar 2009 Temat postu: |
|
Artur !!! Olej ich !!!!
Nie daj sie prosic !! Cału UM i tak jest di du...
W katowicach tez bedzie zaje...scie.. |
|
|
Dombia |
Wysłany: Czw 23:18, 05 Mar 2009 Temat postu: |
|
Mysłowice bez OFF-a?
( http://www.tvs.pl/informacje/9195/ )
Gdzie zagra OFF Festiwal? To pytanie w ostatnich tygodniach jest na ustach władz Mysłowic, organizatorów festiwalu oraz samych mieszkańców. Zawirowania wokół największej alternatywnej imprezy na śląsku przypominają niekończącą się opowieść. Problemy te miała rozwiązać zwołana na dziś w trybie pilnym sesja Rady Miejskiej. Miała, ale nie pojawił się na niej żaden z radnych, którzy wcześniej zablokowali fundusze na organizację imprezy.
Dziś mysłowiccy radni zlekceważyli nadzwyczajną sesję Rady Miasta. Tym samym kolejny już raz odmówili przekazania 280 tysięcy na kolejną edycje OFF festiwalu. Ich zachowanie poruszyło prezydenta Mysłowic - Grzegorza Osyrę, który dziś problem gdzie zagra OFF - chciał rozwiązać. - Nie będziemy słuchać, że radni chcą, bo taka ich retoryka. Czemu oni nawet na sesje nie przyjdą? Niech zagłosują przeciw, oni nie przychodzą, to jest ich powinność, to jest ich obowiązek.
Radni jak widać do obowiązkowych nie należą. Za to obowiązkowości wymagają od innych w tym przypadku od organizatorów OFF festiwalu, którzy ich zdaniem z poprzedniej edycji się nie rozliczyli. - To jest nieprawda, my się rozliczyliśmy, dosyć precyzyjnie zgodnie z przepisami. Zresztą każdy kto zna się na przepisach o finansach publicznych wie, że to jest po prostu niemożliwe. Bylibyśmy przestępcami, złożyliśmy oświadczenie 22 września, dzisiaj sprawdzałem żaden z radnych nie sprawdził tego oświadczenia naszego - tłumaczy Krzysztof Głuchowski, organizator OFF festiwalu.
Swojego festiwalu nie chcą stracić młodzi mieszkańcy Mysłowic - dumni, że to w ich mieście w tak wyjątkowy sposób promuje się kulturę OFF-ową. - Jest to jedyny festiwal swego rodzaju w Polsce, ponieważ reszta jakoś na siebie nachodzi, co widać między innymi w Krakowie. Jasne, że była by to wielka strata, należy promować taką a nie inną kulturę alternatywną, niezależną, bo jej się bardzo ciężko jest przebić - uważa Anna Sorek, mieszkanka Mysłowic. Wie o tym doskonale Piotr Pełka, lider alternatywnego zespołu Czelsi. Na razie koncertują na mniejszej scenie, kiedyś chcieliby wystąpić w Mysłowicach. Tyle tylko, że gdy będą już na to gotowi festiwalu może już tu nie być. - Tragedia. Mysłowice bez OFF-a, to jak Kraków bez smoka, który zieje po wysłaniu sms-a.
Ta niezbyt klarowna sytuacja w Mysłowicach w ogóle nie dziwi publicysty Marcina Zasady. - Rozumiem wątpliwości radnych, które pojawiły się podczas przyznawania kolejnych dotacji i uważam, że źle się stało, że ten festiwal stał się trochę zabawką prywatną prezydenta Osyry i Artura Rojka. A tą zabawką chętnie "pobawiliby" się urzędnicy w Katowicach. Są gotowi na przejęcie festiwalu, ale jak mówią nic na siłę. - Każde miasto w aglomeracji powinno mieć takie sztandarowe imprezy. Żeby się w Tychach odbywało, dobrze żeby się w Mysłowicach odbywało i dobrze żeby duża impreza odbywała się w Katowicach - oznajmia Waldemar Bojarun, rzecznik UM Katowice.
Bo najgorszym rozwiązaniem dla OFF festiwalu byłoby gdyby jego twórcy musieli szukać nowej lokalizacji poza Śląskiem. - Wówczas to byłaby strata nie tylko dla samych Mysłowic, ale myślę, że dla wszystkich miast naszego regionu i wówczas tutaj miasto Katowice jest otwarte na taką współprace i można byłoby taki festiwal organizować w Katowicach - dodaje Waldemar Bojarun. |
|
|
Tofik |
Wysłany: Wto 18:22, 03 Mar 2009 Temat postu: |
|
SPOTKANIE W SPRAWIE OFF FESTIVALU
( UM )
3 marca 2009 r. w Miejskim Centrum Kultury w Mysłowicach odbyło się spotkanie przedstawicieli fundacji Independent, Prezydenta Miasta Mysłowice i Dyrektora Miejskiego Centrum Kultury w sprawie Off Festivalu.
Po tym spotkaniu kolejny raz (w trybie pilnym) zostanie zwołana sesja Rady Miasta. Prezydent Grzegorz Osyra wniesie na sesję projekt uchwały w sprawie finansowania z budżetu miasta promocji miasta jaką daje Mysłowicom Off Festiwal.
Sesja nadzwyczajna odbędzie się 5 marca o godzinie 14:30. |
|
|
take |
Wysłany: Pią 16:46, 27 Lut 2009 Temat postu: |
|
Nie ma zgody na OFF'a
Kolejny raz nie ma zgody na Off Festiwal i to mimo publicznych zapowiedzi przewodniczącego Rady Miasta, że radni przegłosują na ten cel pieniądze na lutowej sesji. (...)
Przeciw głosowali m.in: Jolanta Charchuła, Bożena Podbielska, Damian Sojka i Jerzy Stolorz, czyli wszyscy członkowie klubu Platformy Obywatelskiej oraz Daniel Jacent, Anna Myśliwiec, Piotr Oślizło i Józef Zajkowski. Wszyscy oni pozostali głusi na argumenty Doroty Koniecznej-Simeli, że Artur Rojek sobie bez Mysłowic poradzi, nie wiadomo natomiast, jak bez największej naszej imprezy promocyjnej poradzi sobie miasto.
(na podstawie informacji UM) |
|
|
kufel |
Wysłany: Śro 13:26, 25 Lut 2009 Temat postu: |
|
Ech. Jak tak to czytam to jedni o kozie a drudzy o wozie. Wójtowicz chce rozliczeń od wszystkich instytucji miejskich, aRojek i Osyra gadają, że Independent się rozliczyl |
|
|
Tofik |
Wysłany: Śro 12:18, 25 Lut 2009 Temat postu: |
|
Nie ma przeprosin, będzie więc proces
( Ola Szatan - POLSKA Dziennik Zachodni )
Wbrew zapowiedziom nie doszło wczoraj do spotkania prezydenta Mysłowic Grzegorza Osyry z Dariuszem Wójtowiczem, radnym z klubu Lewica, podczas którego mieli rozmawiać o zamieszaniu wokół rozliczenia ubiegłorocznej edycji Off Festivalu.
Przypomnijmy, radny zarzucił organizatorom imprezy, że do tej pory nie przygotowali stosownego sprawozdania finansowego. Tymczasem Artur Rojek, dyrektor artystyczny i twórca festiwalu, odpiera te zarzuty, twierdząc, że takie rozliczenie wpłynęło już we wrześniu. Słowa Rojka potwierdza również Grzegorz Osyra. Prezydent jednocześnie postanowił wcielić się w rolę mediatora pomiędzy stronami tym bardziej, że dyrektor festiwalu zagroził procesem radnemu, gdy nie usłyszy od niego przeprosin. Do przeprosin jednak nie doszło, a zamiast spotkania, radny Wójtowicz wystosował kolejne oświadczenie.
Dziwi mnie fakt, że po wniosku Rady Miasta Mysłowice dotknięci poczuli się organizatorzy OFF Festivalu na czele z Arturem Rojkiem. Wniosek był skierowany głównie do instytucji miejskich, które łożyły pośrednio i bezpośrednio środki finansowe na organizację tego wydarzenia - czytamy w oświadczeniu. - Rada Miasta Mysłowice od wielu miesięcy czeka na dokumenty finansowe przedstawiające pełną informację o finansowaniu OFF Festivalu przez Urząd Miasta Mysłowice oraz jednostki podległe Urzędowi, biorące udział w przygotowaniu tej wielkiej imprezy. Mimo wielu dyskusji na ten temat oraz próśb w tym zakresie, podczas obrad Rady Miasta i posiedzeń komisji, radni miejscy - odpowiedzialni za finanse naszego miasta, do dziś nie otrzymali pisemnego rozliczenia - dodaje w nim radny.
Niestety, mimo prób, nie udało nam się wczoraj skontaktować z Dariuszem Wójtowiczem. W jego telefonie odzywała się automatyczna sekretarka.
Za to wiele do powiedzenia miał Artur Rojek, który nie krył zdziwienia pismem radnego. - Pan Dariusz Wójtowicz, niestety, już chyba nie kontroluje tego, co mówi. Reprezentuję Fundację Independent, która organizuje Off Festival, a więc jego oszczerstwa i pretensje kierowane są do mojej osoby, co jest rzeczą karygodną - oburza się Rojek. - Jeszcze raz powtarzam, dotacja miejska na ubiegłoroczną edycję naszej imprezy została prawidłowo rozliczona i we wrześniu złożona zgodnie z obowiązującymi procedurami w wydziale promocji Urzędu Miasta Mysłowice - dodaje.
Wczoraj oficjalne stanowisko zajęli również urzędnicy. - Po zakończeniu OFF Festivalu wszyscy współorganizatorzy imprezy złożyli rozliczenie środków wydatkowanych z budżetu gminy na jego organizację a organy kontrolujące finanse gminy nie wniosły żadnych zastrzeżeń - potwierdzili prezydent Osyra oraz skarbnik miasta Mysłowice, Lidia Łazarczyk.
Skąd więc te rozbieżności? Wczoraj skończyła się też chyba rola mediatora, w jaką wcielił się prezydent Grzegorz Osyra. - Przyznaję, myślałem, że potrafię załagodzić ten konflikt. Ale nie udało się. Jeśli radni zablokują dotację na Off Festival, to ja sam znajdę pieniądze - mówi Osyra.
Jutro podczas sesji rady miasta okaże się jasne, czy przyjęta (bądź odrzucona) zostanie uchwała o dofinansowaniu tegorocznej edycji Off Festivalu kwotą 280 tysięcy złotych.
Wiadomo natomiast, że Artur Rojek zamierza dotrzymać danej wczoraj obietnicy. - Uważam, że za swoje słowa Dariusz Wójtowicz musi brać odpowiedzialność i za nie przeprosić. Jeżeli tego nie zrobi, to nie wyobrażam sobie, żeby tak to zostawić i dlatego zamierzam wystąpić na drogę sądową - zapowiada dyrektor festiwalu. |
|
|
skin |
Wysłany: Śro 8:22, 25 Lut 2009 Temat postu: |
|
nie jestem ani zagorzałym fanem, ani też przeciwnikiem OFF-u, jestem natomiast przeciwnikiem ludzi plotących bzdury w mediach i obrażania ludzi wartościowszych i bardziej zasłużonych dla miasta od siebie.Nie wiem czym podyktowana była wypowiedź pana Wójtowicza , zwykłą głupotą? niedoinformowaniem? czy zwykła zawiścią ale na pewno żadna z tych cech nie jest potrzebna na jego stanowisku, może powinien się zakręcić koło panattoni park, w jednym z działów forumowicze opisują że ludzie tego pokroju mają się tam nieźle a i pan Wójtowicz pewnie poczułby się bardziej dowartościowany jakby mógł sam na siebie zarobić a nie żyć na koszt podatnika. |
|
|
Tofik |
Wysłany: Wto 19:18, 24 Lut 2009 Temat postu: |
|
Oświadczenie UM Mysłowice
W związku z kontrowersjami, jakie pojawiły się w mediach wokół finansowania ze środków gminnych OFF Festiwalu, jako osoby odpowiedzialne za finanse publiczne w mieście, składamy następujące oświadczenie: Po zakończeniu OFF Festiwalu wszyscy współorganizatorzy imprezy złożyli rozliczenie środków wydatkowanych z pieniędzy gminy na jego organizację a organy kontrolujące finanse gminy nie wniosły żadnych zastrzeżeń. |
|
|
Tofik |
Wysłany: Wto 17:53, 24 Lut 2009 Temat postu: |
|
Oświadczenie organizatorów Off Festivalu w Mysłowicach
W związku z oświadczeniem oraz licznymi wypowiedziami w mediach radnego Miasta Mysłowic Dariusza Wójtowicza, dotyczącymi Off Festivalu, a zawierającymi nieprawdziwe treści - uprzejmie prosimy o zamieszczenie naszego następującego oświadczenia:
Pan Dariusz Wójtowicz Radny Miasta Mysłowice w swoim oświadczeniu oraz wypowiedziach na temat Off Festiwalu przedstawił dwie ważne informacje, które całkowicie mijają się z prawdą.
Pierwsza nieprawda rozpowszechniana przez w/w osobę - to jakoby Festiwal nie rozliczył się z przyznanej dotacji.
Prawidłowe i zgodne z zawartą umową i obowiązującymi przepisami rozliczenie Festiwalu zostało wysłane 18.09.2008 roku i wpłynęło do Wydzialu Promocji Miasta Mysłowice 22.09.2008 (L.Dz. 241/2008). Organizatorzy otrzymali potwierdzenie prawidłowego rozlicznie i zgodnie z umową pozostałą część dotacji.
Druga nieprawda rozpowszechniana przez w/w osobę - to, że jakoby rozliczenia festiwalu nie można sprawdzić. Jako radny Pan Dariusz Wójtowicz ma pełne prawo do sprawdzenia tych dokumentów, które znajdują się w Wydziale Promocji Urzędu Miasta. Nie wiemy dlaczego tego nie zrobił i nie rozumiemy jakie są motywy jego postępowania.
Jako organizatorzy, współorganizatorzy, partnerzy i sponsorzy Off Festival, zarówno z Mysłowic, jak i z całej Polski, sprzeciwiamy się takim działaniom, które chcą w ewidentny sposób ośmieszyć i zdezawuować dla własnych doraźnych korzyści pracę i poświęcenie wielu osób i instytucji związanych z organizacją Festiwalu w Mysłowicach Zdecydowanie też dementujemy zawarte w oświadczeniu i wypowiedziach twierdzenie, że Pan Wójtowicz od pierwszej edycji wspierał organizację Off Festival. Nikt z nas nie przypomina sobie takiego faktu, ale serdecznie zapraszamy. Nigdy nie jest za późno.
Stanowczo żądamy od Pana Wójtowicza przeprosin za upowszechnianie nieprawdziwych informacji, które podważają dobre imię Off Festivalu a co za tym idzie dobre imię bardzo wielu ludzi i instytucji zaangażowanych w organizację Festiwalu.
Żądamy od Pana Wójtowicza publicznego odwołania wszystkich stwierdzeń dotyczących organizatorów festiwalu. W przeciwnym wypadku będziemy zmuszeni wystąpić na drogę sądową. |
|
|
kukulka1 |
Wysłany: Wto 13:48, 24 Lut 2009 Temat postu: |
|
Oświadczenie radnego Dariusza Wójtowicza
Osobiście jestem zdumiony tym, że moja prośba o przedstawienie dokumentów finansowych i rozliczenia OFF Festivalu za ubiegły rok oraz czasowe wstrzymanie części dotacji na tegoroczną edycję imprezy przez całą mysłowicką Radę Miasta, wywołała tak spontaniczną dyskusję w mediach. Przy okazji pojawiły się obelżywe i kłamliwe komentarze, z których ma wynikać, że radni nie chcą OFF Festivalu w Mysłowicach.
Jednocześnie pragnę zwrócić uwagę na fakt, że jako radny zobligowany jestem dbać o przejrzystość przy wydawaniu pieniędzy publicznych oraz ich rozliczania do czego zobowiązuje mnie ustawa. W tym miejscu przypomnę, że miasto Mysłowice było współorganizatorem Festiwalu, ponoszącym dość wysokie koszty i te w pierwszej kolejności chciałbym poznać.
Otóż po raz kolejny przypominam, że Rada Miasta Mysłowice od wielu miesięcy czeka na dokumenty finansowe przedstawiające pełną informację o finansowaniu OFF Festivalu przez Urząd Miasta Mysłowice oraz jednostki podległe Urzędowi, biorące udział w przygotowaniu tej wielkiej imprezy. Mimo wielu dyskusji na ten temat oraz próśb w tym zakresie, podczas obrad Rady Miasta i posiedzeń komisji, radni miejscy - odpowiedzialni za finanse naszego miasta, do dzisiejszego dnia nie otrzymali pisemnego rozliczenia.
Dziwi mnie fakt, że po wniosku Rady Miasta Mysłowice dotknięci poczuli się organizatorzy OFF Festivalu na czele z Arturem Rojkiem. Wniosek był skierowany głównie do instytucji miejskich, które łożyły pośrednio i bezpośrednio środki finansowe na organizację tego wydarzenia.
Krzywdzące dla mnie oraz reszty radnych jest to, że próbuje się oczerniać w mediach całą Radę Miasta, jakoby była przeciwna organizacji tej wspaniałej imprezy w Mysłowicach. Chcę wyraźnie podkreślić, że żaden z mysłowickich samorządowców nie wniósł o zaprzestanie finansowania tej imprezy.
Funkcję radnego piastuję już trzecią kadencję i pamiętam jakie były początki OFF Festivalu. O pieniądze na pierwszą edycję trzeba było wręcz walczyć na sali obrad, ponieważ większość radnych poprzedniej kadencji nie chciało przekazać środków budżetowych na tą imprezę. W tamtym czasie byłem jednym z tych, którzy robili bardzo wiele, aby pieniądze na tę znakomitą imprezę znalazły się w budżecie miasta. I dziś, robienie ze mnie osoby sprzeciwiającej się organizowaniu OFF Festivalu w Mysłowicach jest krzywdzące i niesprawiedliwe. Przypomnę także, że jestem radnym, który osobiście brał udział w nadaniu zespołowi Myslovitz i obecnemu dyrektorowi festiwalu – Arturowi Rojkowi, tytułu: Zasłużony dla Miasta Mysłowice.
W najbliższy czwartek, 26 lutego 2009r. odbędzie się kolejne posiedzenie Rady Miasta i liczę na to, że wtedy radni otrzymają w końcu pełne rozliczenie finansowe OFF Festivalu, i że nie będą to tylko dokumenty z Wydziału Promocji Miasta, ale także innych instytucji miejskich, które łożyły pośrednio i bezpośrednio pieniądze na tą imprezę.
Liczę także, że ukaże się informacja na temat zysków z imprezy, między innymi ze sprzedaży biletów. Takie działanie spowoduje, że atmosfera wokół tej wielkiej i jakże potrzebnej nam imprezy ulegnie polepszeniu, a co za tym idzie, także zaprzestaną być prowadzone niepotrzebne dyskusje w tym temacie.
Na koniec pragnę wyrazić ubolewanie, że ta cała medialna dyskusja dotknęła po części organizatorów OFF-a, a szczególnie wielu wolontariuszy pracujących za wejściówkę na Festiwal.
Dariusz Wójtowicz
radny miejski, przewodniczący Komisji
Samorządności i Przestrzegania Prawa |
|
|
kieliszek |
Wysłany: Wto 14:50, 10 Lut 2009 Temat postu: |
|
Chwala prez.Osyrze i rajcom za budzetowe wspracie Off Festiwalu - bez nich nie bylby impreza,ktora podbila swiat! Jest to z pewnoscia festiwal jakosciowy,ale jednak niszowy: nieproporcjonalnie do sum,jakie zostaly nan wydatkowane z budzetu miasta.Poczatek miasto wszak zrobilo b.dobry:teraz idzie o zminimalizowanie wydatkow,bo tez i czas,by ludziska w tym kraju dowiedzieli sie,ze za jakosc trzeba zaplacic takze z wlasnej kieszeni.Stad ceny biletow winny ta jakosc odzwierciedlac,jak i liczniejszy udzial sponsorow. Jezeli OFF jest czyms tak swiatowym i kultowym,to potrwa i caly tydzien - a moze i rok? Czego mu szczerze zycze,choc akurat tylko wedkuje.Bron Boze nie w Przemszy!!! |
|
|
kufel |
Wysłany: Wto 13:10, 10 Lut 2009 Temat postu: |
|
off napisał: | Tym bardziej,ze festiwal adresowany jest do JEDNEJ grupy mieszkancow Myslowic. |
O kurcze. Pojęcia nie miałem, że tam tylko mysłowiczanie bywają. |
|
|