ninja alex |
Wysłany: Czw 16:11, 02 Kwi 2009 Temat postu: Banki w centrum miast |
|
Czy społeczna inicjatywa przegoni banki z ul. Zwycięstwa?
Młodzi gliwiczanie nie chcą banków w centrum
Ulica Zwycięstwa deptakiem? Chyba tylko dla bankowców - denerwują się młodzi i twierdzą, że po godzinie 18:00 życie tu zamiera. Niebawem planują akcję społeczną i informacyjną.
http://www.mmsilesia.pl/4481/2009/3/6/mlodzi-gliwiczanie-nie-chca-bankow-w-centrum?districtChanged=true
Studenci usiedli przed komputerami, wiele razy pospacerowali wzdłuż ulicy i dzięki temu powstała interaktywna mapa, dzięki której dowiedzieć się możemy, co mieści się w lokalu, znajdującym się bezpośrednio przy ulicy. Wnioski są porażające. Ponad połowę lokali według nich nie wnosi niż ożywczego w reprezentacyjną arterię miasta.
Zobacz mapę interaktywną
http://www.nowegliwice.com/zwyciestwa.html
- Nasza inicjatywa nie ma piętnować banków i placówek finansowych, lecz powinna zwrócić uwagę na ich natężenie. Po godzinie 18:00, gdy zamknięte już są placówki bankowe oraz sklepy odzieżowe, praktycznie cała ulica jest martwa - mówi dla MM Robert Jędrzejczak, student 5 roku geografii i pomysłodawca akcji.
Akcja ma charakter informacyjny, na początek ma zwrócić uwagę ludzi na obecny stan zagospodarowania witryn przy reprezentacyjnej ulicy w Gliwicach. Pomysłodawcy twierdzą, że obecna Zwycięstwa nijak się ma do tej samej ulicy ale w wersji przedwojennej.
- Placówki bankowe, z resztą nie tylko one, pozmieniały nietuzinkowe witryny sklepów i zamieściły swoje szablonowe loga. Wszystko to gryzie się z elewacjami kamienic i między sobą. Wizualna metamorfoza ulicy pogarsza się - martwi się Jędrzejczak. - Na ulicy handlowej powinny znaleźć się sklepy i knajpki. Aby ułatwić ludziom możliwość zaopatrzenia się w gotówkę wystarczą bankomaty - dodaje.
Czytaj również: Czy i kiedy powstanie nowe centrum Gliwic?
Zdaniem urzędników w bliskim sąsiedztwie ulicy jest przynajmniej kilkadziesiąt lokali, gdzie młodzi mogą się pobawić, spędzić czas wolny. To ich zdaniem wystarczająca ilość.
- Urząd Miasta ma ograniczone pole manewru w tej sprawie, gdyż o tym, co powstaje przy ulicy decyduje tylko i wyłącznie prawo właścicielskie. Czasy sterowania pewnymi rzeczami bezpowrotnie minęły - mówi dla MM Marek Jarzębowski, rzecznik gliwickiego magistratu. - Pod koniec lat 90-tych handlowcy i sklepikarze działający tutaj wywierali presję na urzędnikach, by te lokale stały się ich własnością. I rada miasta po jakimś czasie taką uchwałę podjęła, a oni natychmiast wynajęli lokale, głównie bankom - przyznaje Jarzębowski.
Rzecznik miasta prywatnie marzy, by ulica stała się deptakiem, jednak, jak podkreśla jest to bardzo długa i żmudna droga. Szanse na to, aby o rozwoju ulicy decydowały tylko wizje a nie pieniądze ocenia w okolicach 1 procenta.
-------------------------------------------------------------------------------------
To samo mamy w Mysłowicach, po godzinie 18 Rynek, Grunwaldzka to praktycznie martwe miejsca. |
|