Wysłany: Czw 15:19, 15 Paź 2009 Temat postu: bzdury gadacie
Gadacie bzdury miałem problem z kotami ktore wprowadziły sie na moją posesje zadzwoniłem do schroniska i ludzie załatwili temat od ręki i nie płaciłem ani złotówki to raz a dwa prasa kłamie kręcą wklejają wycinają i robią tak zeby oni byli górą )
Właśnie dzwoniłem do schroniska w Mysłowicach na Sosnowieckiej i kobieta , która odebrała telefon odpowiedziała mi, że nic nie wie o tym, że trzeba płacic za oddanie psa... Powiwedziała też, że od osób prywatnych w ogóle nie przyjmuja psów, bo mają przepełnione schronisko.
pewnie jak się tysiaka wyciągnie to się miejsce znajdzie...
take
Wysłany: Wto 15:36, 16 Cze 2009 Temat postu:
Tutaj z TVP3 z dnia 15.06.2009.
Luke
Wysłany: Pon 10:39, 15 Cze 2009 Temat postu:
czyli jakiś błyskotliwy dziennikarz Echa coś przekręcił
Gość
Wysłany: Pon 8:40, 15 Cze 2009 Temat postu: chyba ściema
Właśnie dzwoniłem do schroniska w Mysłowicach na Sosnowieckiej i kobieta , która odebrała telefon odpowiedziała mi, że nic nie wie o tym, że trzeba płacic za oddanie psa... Powiwedziała też, że od osób prywatnych w ogóle nie przyjmuja psów, bo mają przepełnione schronisko.
ninja alex
Wysłany: Pią 14:37, 12 Cze 2009 Temat postu:
Ynteligentne. Zbliżają się wakacje, więc zobaczymy na ulicach kupę zwierząt. Cóż, tak wygląda odpowiedzialność ludzi, którzy uznają zwierzaki za zabawki.
Jeżeli Echo ma rację, to do schroniska nie trafią żadne zwierzęta. W końcu, kto będzie płacił tysiąc zeta za durnego kota, czy psa?(Ironia)
To kolejny przykład bezduszności ludzi, przede wszystkim tych ze schroniska.
take
Wysłany: Pią 12:33, 12 Cze 2009 Temat postu: [Echo]Chcesz oddać psa to zapłać
Chcesz oddać psa to zapłać [Tygodnik Echo]
W Mysłowicach uznano, że jeśli ktoś chce oddać do schroniska bezdomnego psa lub kota, musi zapłacić tysiąc złotych. Inaczej zwierzę nie zostanie przyjęte.
Absurd? Z pewnością, ale jest w tym pewna logika, czysto finansowa. Zarabia na tym na pewno kilka osób, stałą dotację ma pośrednik i schronisko. Niektórzy mają problemy, nie wspominając o rozterkach moralnych tych, którzy chcieliby uratować bezdomne zwierzę, lub oddać pod opiekę swojego pupila, którego z takich czy innych powodów nie mogą dłużej trzymać w domu. Najbardziej na tym tracą zwierzęta, czyli podmiot, sens istnienia schroniska. (...)