Tofik |
Wysłany: Sob 12:49, 10 Lis 2007 Temat postu: Pójdą pod zastaw |
|
Pójdą pod zastaw
( Dziennik Zachodni Krzysztof P. Bąk )
Prawie jednogłośnie radni zgodzili się, by gwarancją spłaty kredytu były trzy hale sportowe. By zamknąć plan finansowania kanalizacji, pozwolili zaciągnąć kolejny kredyt, a dwa miesiące temu na drobne inwestycje rozdysponowali 115 mln zł ze sprzedaży ziemi.
Prezydent wystąpił o zwołanie nadzwyczajnej sesji i poddał pod obrady trzy projekty uchwał. Decyzje w tej sprawie podjęto w miniony poniedziałek. Każdy pozwalał na zastawienie jednego obiektu sportowego - hali widowiskowo-sportowej przy ul. Bończyka oraz dwóch oddanych do użytku we wrześniu szkolnych sal sportowych - przy podstawówkach w Kosztowach i Krasowach. - Żeby zabezpieczyć kredyt, musimy zastawić najbardziej atrakcyjne miejskie obiekty - mówił wiceprezydent miasta Tadeusz Chowaniak. - Nie jest naszym zamiarem zlikwidowanie szkół i tych obiektów - zapewnił.
Powody zdecydowania się na takie rozwiązanie wyłożył radny Jerzy Stolorz (Platforma Obywatelska).
- Każdy, kto prowadzi działalność gospodarczą wie, że jak chce coś robić, a nie ma pieniędzy, to musi pożyczyć. Nie dajemy ich lichwiarzowi, tylko bankom - wyłuszczył na nadzwyczajnym posiedzeniu.
Do tej argumentacji przychyliła się zdecydowana większość radnych. Uchwały - z małymi wyjątkami - poparli członkowie klubów: Lewica i Demokraci, Nowe Mysłowice, PO oraz Samorządowego Porozumienia Mysłowic. Od głosu wstrzymało się tylko troje radnych Antoni Zazakowny (LiD), Jolanta Charchuła (PO) i Anna Myśliwiec (Prawo i Sprawiedliwość). Przeciwko było trzech jej klubowych kolegów: Daniel Jacent, Piotr Oślizło i Józef Zajkowski.
- Niedawno rozdysponowaliśmy 115 mln zł ze sprzedaży ziemi. Trzeba było finansować kanalizację z tych pieniędzy. Była kasa i już jej nie ma, a w przyjętym planie nie ma żadnych większych inwestycji - argumentuje ten ostatni.
Pożyczka jest potrzebna, żeby domknąć budżet budowy kanalizacji w mieście. Według Krzysztofa Kumóra, prezesa Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji, na barkach którego spoczywa to przedsięwzięcie, całkowity koszt tej inwestycji wyniesie ok. 189 mln zł. 71 mln zł to dotacja z unijnego Funduszu Spójności. Spadek wartości euro spowodował, że w projekcie pojawiła się dziura. Gmina liczyła na dotację z rezerwy celowej budżetu państwa, ale odmówiono jej dofinansowania. Dlatego zdecydowano się na zaciągnie kredytów. Już kilka miesięcy temu było wiadomo, że nieco ponad 40 mln zł będzie pochodziło z kredytu udzielonego przez Bank Ochrony Środowiska i Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Kolejne 36 mln zł to pożyczka udzielona przez NFOŚiGW MPWiK-owi. Brakujące 40 mln zł ma zostać pożyczonej również z Funduszu. Pożyczkę na swoje barki weźmie MPWiK, ale jej gwarantem będzie miasto. Wcześniejsze pożyczki swoim majątkiem zabezpieczał MPWiK.
- To pozwoli spiąć finansowo cały projekt - zapewnia Krzysztof Kumór. |
|